Po świetnym drugim meczu półfinałowym play off DBE nasz zespół pokonał w Sopocie Prokom Trefl 92:81. Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw) - 1:1.
- Każdy mecz jest inny - twierdzi Mihailo Uvalin, trener Polpaku. - Po poniedziałkowej porażce nie robiliśmy tragedii. Dlaczego? Ponieważ doskonale wiedzieliśmy, że Prokom to co prawda bardzo mocny zespół, ale do pokonania. W środowym spotkaniu od początku przystąpiliśmy do ataku, narzuciliśmy rywalowi swój styl gry. To przyniosło zamierzony efekt. Przed nami dwa mecze w Świeciu. Wierzę, że stać nas na dwa zwycięstwa - kończy Uvalin.
<!** reklama>- Tym razem lepszy był zespół Pol- paku, który grał bardzo dobrze od pierwszych minut - nie ukrywa Tomas Pacesas, szkoleniowiec Prokomu. - U nas zawiedli przede wszystkim rozgrywający. Ani z Shakura, ani z Kisnera nie było zbyt wiele pożytku.
A co o samym meczu mówią zawodnicy? - Nie czuję się bohaterem. Miałem po prostu dobry dzień, rzuty wpadały, więc nic w swojej grze nie zmieniałem. Proszę tylko pamiętać, że moich punktów by nie było, gdyby nie pomoc kolegów - zauważa Nikola Lepojević, skrzydłowy Polpaku.
- Zagraliśmy słabo - nie ma wątpliwości Filip Dylewicz, skrzydłowy Prokomu. - Nie robimy jednak tragedii, bo nadal obie drużyny mają takie same szanse na awans do finału - mówi wychowanek bydgoskiej Astorii.
Następne mecze zostaną rozegrane w Świeciu - w sobotę (godz. 18.00) oraz poniedziałek (godz. 19.00).
Fakty
Prokom - Polpak 81:92
- Kwarty: 17:28, 21:18, 30:17, 13:29.
- Prokom: Slanina 32 (5), Gurović 19 (3), Dylewicz 7 (1), Stanojević 6, Shakur 2 oraz Masiulis 6 (1), Serapinas 6 (2), Roszyk 3 (1), Kisner 0.
- Polpak: Lepojević 31 (6), Dixon 18 (4), Kikowski 8 (2), Tica 7 (1), Brkić 2 oraz Garner 14 (1), Hicks 12, Harris 0, Ratajczak 0.