Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polowanie na śmieciarzy

Michał Sitarek
Wydajemy majątek na usuwanie dzikich wysypisk. Miasto znalazło sposób na ustalanie sprawców nielegalnego pozbywania się odpadów. Zamierza zlecić... przeszukiwanie stert śmieci.

Wydajemy majątek na usuwanie dzikich wysypisk. Miasto znalazło sposób na ustalanie sprawców nielegalnego pozbywania się odpadów. Zamierza zlecić... przeszukiwanie stert śmieci.

Letniskowa dzielnica Janowo tonie w śmieciach. Rowy wzdłuż Biwakowej część osób potraktowała jak wysypisko. - Szlag mnie trafił, gdy przyjechałem po zimie na swoją działkę - mówi pan Stanisław. - Wzdłuż ulic poniewiera się pełno worków. To typowe odpady z gospodarstw domowych. Podejrzewam, że śmiecą przede wszystkim osoby, które na działkach mieszkają przez cały rok. Nad Brdę ktoś wywiózł też gruz. Kto ma to teraz posprzątać?

Dyrektorka Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy, Hanna Pawlikowska, przyznaje, że problem dzikich wysypisk wciąż trudno rozwiązać.

- Jest ich mniej, ale, niestety, wciąż powstają nowe. Dlatego myślimy o tym, by do umowy na likwidację dzikich wysypisk wprowadzić dodatkowy zapis, mówiący o sprawdzaniu zawartości worków ze śmieciami i leżących odpadów. Chcemy w ten sposób zidentyfikować sprawców nielegalnego pozbywania się odpadów.

<!** reklama>Otóż w śmieciach często można znaleźć rachunki, dokumenty i inne charakterystyczne elementy, które pozwalają ustalić dane ich właściciela. - To mógłby być bardzo skuteczny sposób na ograniczenie tej plagi. Obecnie też częściej współdziałamy ze strażą miejską i mamy pierwsze efekty - mówi Hanna Pawlikowska. - Jeśli gdzieś gołym okiem widać rachunki, dokumenty, staramy się prowadzić dochodzenie. W ten sposób udało się nam dotrzeć do osoby prowadzącej kiosk na osiedlu Leśnym, która podrzucała śmieci na przystanek autobusowy, namierzyliśmy też firmę, która wywoziła odpady z jednego z pubów i wyrzucała je na nieużytki.

Kary nie są dotkliwe, bo najczęściej to 500 złotych plus obowiązek posprzątania miejsca. Ale na usuwanie dzikich wysypisk miasto wydaje majątek. - W zeszłym roku było to ponad 400 tysięcy złotych. Za taką kwotę moglibyśmy utrzymać jeszcze jeden kilkuhektarowy park, na takim samym poziomie jak na przykład w Ostromecku - mówi Hanna Pawlikowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!