https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Połowa miejsc dla pań?

Przemysław Łuczak
Połowę miejsc dla kobiet na listach wyborczych do Sejmu, europarlamentu, rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich przewiduje obywatelski projekt ustawy o parytetach płci.

Połowę miejsc dla kobiet na listach wyborczych do Sejmu, europarlamentu, rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich przewiduje obywatelski projekt ustawy o parytetach płci.

<!** Image 2 align=right alt="Image 145320" sub="Partia Kobiet nie dostała się do Sejmu, ale do dziś prowdzi działalność Fot. Archiwum">Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu tej ustawy. Projekt w imieniu wnioskodawców przedstawiła prof. Małgorzata Fuszara z Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zdaniem, za równością praw w Polsce nie idzie wciąż równość szans i dlatego kobiety powinny móc skorzystać z dodatkowych mechanizmów promujących ich obecność w życiu politycznym. Takim mechanizmem ma być wprowadzenie parytetów. Posłowie postanowili skierować projekt ustawy do dalszych prac w sejmowych komisjach.

Podział ponad płcią

Sprawa parytetów należy do tych, które dzielą polską scenę polityczną, a linia podziału bynajmniej nie przebiega pomiędzy kobietami a mężczyznami, lecz raczej ugrupowaniami politycznymi. O ile PiS jest zdecydowanie przeciwny wprowadzaniu parytetów, to już PO optuje za przyznaniem 30 proc. miejsc. Część posłów PO chciałoby stosowaniu parytetów na szczeblu partyjnym. Z kolei Lewica zdecydowanie opowiada się za ustawowym wprowadzeniem parytetów na listach wyborczych.

<!** reklama>Obywatelski projekt ustawy, przygotowany przez organizatorki ubiegłorocznego Kongresu Kobiet, zakłada, że na listach wyborczych nie może być mniej kobiet niż mężczyzn, czyli co najmniej 50 proc. Zmiana ta dotyczyłaby wyborów do Sejmu, Parlamentu Europejskiego, rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich. Natomiast w wyborach do Senatu i rad gmin do 20 tys. mieszkańców parytet nie miałby obowiązywać.

Prawo za kobietą

- Jestem za projektem tej ustawy - mówi Anna Bańkowska, posłanka Lewicy. - Kobietom na pewno pomoże, jeżeli będzie ich więcej już na listach wyborczych. Z najnowszych badań, dotyczących ostatnich wyborów do Sejmu i Senatu, wynika, że panie uzyskały lepszy wskaźnik wyborczy niż panowie. Parytet przyczyni się do tego, że kobiety czując, że za nimi stoi prawo, chętniej będą stawały do wyborów. Nie wiedzę powodu do rezygnacji z takiego eksperymentu, skoro tyle innych krajów się na to zdecydowało. Nie wiem, czy w ustawie będzie zapisany 50-procentowy udział kobiet na listach wyborczych, 30-procentowy, a może jeden z naszych pomysłów pomiędzy 40 a 60 proc., ale jestem przekonana, że ustawa zostanie przyjęta.

Przeciwnikiem przyjęcia ustawy o parytetach jest Andrzej Walkowiak z koła poselskiego Polska Plus. - Ustawa jest seksistowska, a jej przyjęcie oznaczałoby z punktu zaklasyfikowanie kobiet jako gorszej strony - powiedział poseł Walkowiak. - Uważam, że listy wyborcze powinny być układane według jednego, merytorycznego kryterium. Jeżeli gdzieś chcieliby mieć na liście 80 proc. kobiet, nie powinno to budzić niczyich kontrowersji. Podobnie, gdyby miało to być 80 proc. mężczyzn. Moim zdaniem, nad projektem powinna odbyć się debata. Być może w trakcie tej dyskusji coś mnie przekona do parytetu.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski