W niedzielny wieczór nasi zawodnicy chcą być bogatsi o 3 meczowe punkty. Aby tak się stało muszą jednak wygrać minimum 50:40.
Jutrzejsze starcie będzie bardzo ważne dla obu ekip. Jest praktycznie przesądzone, że Polonia i Lotos awansują do czołowej czwórki, a to oznacza z kolei, że punkty z bezpośrednich meczów zabrane zostaną do II fazy.
W pierwszym spotkaniu w Gdańsku gospodarze wygrali 49:41. Oznacza to, że aby zainkasować punkt bonusowy nasi jeźdźcy muszą wygrać minimum 50:40. <!** reklama>
- Rywal zrobi wszystko, aby utrzymać ośmiopunktową przewagę. Wiadomo, że łatwiej jest bronić, na przykład stosując rezerwy taktyczne. Będzie bardzo ciężko, ale jestem przekonany, że się uda - mówi Jerzy Kanclerz, dyrektor ds. sportowych Polonii.
Bydgoski zespół pojedzie jutro w swoim stałym składzie, bo menedżer Robert Sawina postanowił dać kolejną szansę Denisowi Gizatullinowi.
Zmienione zostały jednak pary. „Gizie” pomagać będzie teraz Tomasz Gapiński, który często rozgląda się i czeka na partnera. Osobna sprawa, że po ostatnim meczu w Poznaniu, „Gapa” stracił chyba ochotę do wspólnej jazdy z Kościechą, z którym występował ostatnio.
- To, co Robert zrobił z Emilem i ze mną, to nie było fair. Mogliśmy stracić przez to zdrowie. Emil wylądował na bandzie, niewiele brakowało, a w czternastym biegu ten sam los spotkałby i mnie. Dobrze, że w porę przymknąłem gaz - mówił wzburzony Gapiński po spotkaniu z PSŻ.
Z „Kostkiem” pojedzie jutro Grzegorz Walasek. Akurat ten duet rozumie się doskonale.
Polonia: 9. Walasek, 10. Kościecha, 11. Gapiński, 12. Gizatullin, 13. Sajfutdinow, 14. Woźniak, 15. Curyło.
Lotos: 1. Stachyra, 2. Zetterstroem, 3. Hlib, 4. Max, 5. Jonasson, 6. Sperz, 7. Ward.
Pozostałe pary: Grudziądz - Rybnik, Gniezno - Poznań, Daugavpils - Łódź.
Po ośmiu kolejkach w tabeli I ligi prowadzi Grudziądz (15 pkt) przed Gdańskiem i Bydgoszczą (po 13) oraz Gnieznem (11).
Pary ekstraligi: Tarnów - Rzeszów (17.00, TVP Sport), Częstochowa - Toruń (19.00, radio PiK), Leszno - Zielona Góra (19.30, TVP Sport), Gorzów - Wrocław.
