Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polityczne strzały w biurze PiS

Michał Sierek
Michał Sierek
- To wynik wielkiej kampanii nienawiści wobec PiS - mówi Jarosław Kaczyński. Takie słowa są nadużyciem, komentują politycy Platformy Obywatelskiej.

- To wynik wielkiej kampanii nienawiści wobec PiS - mówi Jarosław Kaczyński. Takie słowa są nadużyciem, komentują politycy Platformy Obywatelskiej.

62-letni Ryszard C., mieszkaniec Częstochowy, wszedł wczoraj przed południem do siedziby PiS w samym centrum Łodzi. Miał ze sobą pistolet i nóż. Zaraz po wejściu do biura oddał strzały z ostrej amunicji w kierunku 62-letniego Marka Rosiaka, asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego. Rosiak został trafiony czterema kulami, poniósł śmierć w wyniku odniesionych obrażeń. Napastnik rzucił się następnie na 39-letniego Pawła Kowalskiego, asystenta posła Jarosława Jagiełły. Nie mógł już strzelać, bo zabrakło mu kul, ranił więc nożem Kowalskiego, który w stanie ciężkim trafił do jednego z łódzkich szpitali. Pomoc wezwał dopiero portier. Mężczyznę zatrzymali strażnicy miejscy i przekazali go policjantom.

- Chciałem zabić Kaczyńskiego, ale za małą broń miałem. Jestem przeciwko PiS-owi i chciałem go zamordować - mówił tuż przed wejściem do radiowozu napastnik.

Ryszard C. przyznał się w prokuraturze do zarzutów zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Nie chciał jednak składać wyjaśnień. Jak podała TVN24, przez wiele lat pracował jako taksówkarz. Miał problemy rodzinne. Grozi mu dożywocie.<!** reklama>

Wszyscy politycy mówią o wielkim szoku, parlamentarzyści PiS nie mają wątpliwości, że atak spowodowany jest kampanią nienawiści, jaka - ich zdaniem - skierowana jest przeciw partii Jarosława Kaczyńskiego. - Atakujący, morderca wpadł z okrzykami odnoszącymi się do mojej osoby, stwierdził, że skoro mnie nie ma, to ci, których zaatakował, ponoszą odpowiedzialność. Oni, można powiedzieć, stracili życie i walczą o życie za mnie - mówił na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński. - To co się stało, jest wynikiem wielkiej kampanii nienawiści, która jest prowadzona wobec PiS od długiego czasu. (...) Mieliśmy już do czynienia z „dorzynaniem watahy” (prezes PiS przywołał tu słowa Radosława Sikorskiego - przyp. red.). Przypomnę, że temu, który walczy o życie, dzisiaj podcięto gardło - mówił Kaczyński.

Z zarzutami nie zgadzają się politycy PO. - Te słowa prezesa Kaczyńskiego były dla mnie zupełnie oderwane od rzeczywistości - mówił na antenie TVN 24 Sławomir Neumann z PO.

Premier Donald Tusk, który przyznał, iż zamach mógł mieć podłoże polityczne, zaapelował o głęboką i poważną refleksję oraz powstrzymanie emocji. - Ta niepotrzebna tragiczna śmierć nie może być pretekstem dla nikogo, by polityka w Polsce stała się sceną wyłącznie ziejących do siebie nienawiścią osób - mówił Tusk.

Morderstwo w Łodzi

 

Jacek Kowalski, sekretarz PiS w Toruniu

Te wydarzenia z pewnością wstrząsnęły naszym biurem. Natomiast pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy po usłyszeniu wiadomości, to słowa Palikota, który żartem deklarował, że chce zabić Jarosława Kaczyńskiego. Donald Tusk również niedawno głosił, że Kaczyński wyginie jak dinozaur. No niestety, takie wypowiedzi nie mają nic wspólnego z polityką miłości, którą deklarowała Platforma. Co więcej, w kraju zamieszkałym przez 38 mln ludzi zdarzają się tacy, którzy te wołania usłyszą i zapragną je spełnić.

 

Teresa Piotrowska, posłanka PO

Żadne słowa w ustach Jarosława Kaczyńskiego mnie nie zdziwią. Jarosław Kaczyński rozpętuje kampanię nienawiści każdego dnia. Jest mi po ludzku przykro z powodu tego, co stało się w Łodzi. Ale nie czuję się za to odpowiedzialna. Sama również spotykam się z osobami, które przychodzą do biura, deklarują się jako zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, a zachowują się w sposób nieodpowiedni. Nie oskarżam jednak wówczas o to publicznie Jarosława Kaczyńskiego.

 

Andrzej Walkowiak, poseł PiS

Już kilkadziesiąt minut po tej tragedii słyszałem opinie, że wszystkiemu jest winne PiS. Uważam, że ostudzenie emocji jest konieczne, ale będzie możliwe tylko wtedy, gdy druga strona będzie tego chciała. Tymczasem jesteśmy świadkami eskalacji. Najpierw tragedia smoleńska i opieszałość polskich władz w wyjaśnianiu jej przyczyny, potem wydarzenia pod krzyżem, gdzie krzyczano „jeszcze jeden, jeszcze jeden”, obrażanie starszych osób i nazywanie ich „moherami”. Co musi się jeszcze zdarzyć, by zrozumieć, że dalsze wzmaganie napięcia grozi eskalacją agresywnych zachowań?

 

Leszek Miller, SLD, były premier

Niestety, prezes Jarosław Kaczyński wykorzystuje do celów politycznych tragedię smoleńską i dzisiaj również udowodnił, że kolejną śmierć będzie wykorzystywał do celów politycznych. W sytuacji takiej tragedii oczekuje się od polityków powagi i powściągliwości, niestety, dzisiejsze słowa Jarosława Kaczyńskiego temu nie służą. Każdy taki wypadek trzeba traktować indywidualnie, a politycy nie powinni wykorzystywać ich do celów politycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!