- Działania były kontynuowane po tym, kiedy w niedzielę 4 lutego zgłoszono policji informację na temat słyszanego huku - mówi młodszy aspirant Krzysztof Bratz z zespołu komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Prowadzono je w lesie, w rejonie Białych Błot.
To oznacza, że policjanci zmienili miejsce poszukiwań źródła huku z terenów leśnych, które przeszukiwano pierwotnie, to jest położonych w bezpośrednim sąsiedztwie Osiedla Miedzyń. Przypomnijmy, że tam właśnie, w rejon alei Ofiar Hitleryzmu skierowano najpierw siły policyjne.
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które do policji trafiło 4 lutego, w niedzielę rano. Przed godziną 10 dyżurny bydgoskiej policji odebrał informację od jednego z mieszkańców z ulicy Widok. Relacja była zbieżna z sygnałami przekazywanymi przez osoby zamieszkałe w okolicy.
Huk w Bydgoszczy
To nie pierwszy raz, kiedy w rejonie Bydgoszczy zgłaszano niepokojący hałas. Podobna sytuacja miała miejsce choćby kilka miesięcy temu. - Słychać głośny huk. Nie wiemy, co się dzieje, naprawdę można się wystraszyć - denerwował się jeden z naszych Czytelników. Wówczas okazało się, że przyczyną był samolot.
Dość często okazuje się, że huk spowodowany jest właśnie przez wojskowe samoloty, które remontowane są w Bydgoszczy. Latające w rejonie miasta maszyny podczas przekraczania bariery dźwięku potrafią spowodować spory hałas. Przypomnijmy, że WZL nr 2 w Bydgoszczy są głównym partnerem wspierającym i zabezpieczającym eksploatację statków powietrznych Lotnictwa Sił Zbrojnych RP w tym Su-22, MiG-29. To właśnie te dwie maszyny możemy często oglądać nad Bydgoszczą podczas testów. W bydgoskich WZL od jakiegoś czasu prowadzone są również prace serwisowe przy wielozadaniowych samolotach bojowych F-16 należących do US Air Force.
