Projekt zmian w przepisach bez mrugnięcia okiem został przyjęty przez Senat. Teraz brakuje pod nim jedynie podpisu prezydenta. Przepisy rozszerzają uprawnienia policji oraz Żandarmerii Wojskowej. Funkcjonariusze tych służb będą mogli osobie stosującej przemoc domową nakazać natychmiastowe opuszczenie zajmowanego mieszkania, jego bezpośredniego otoczenia lub zakazać zbliżania się do tych miejsc. Skory do bitki będzie mógł zabrać ze sobą jedynie szczoteczkę do zębów, niezbędne osobiste rzeczy i zwierze domowe, jeśli należy do niego.
Opuszczenie mieszkania ma trwać 14 dni - reszta w rękach sądu.
Lewandowski, Messi, Ronaldo i inne gwiazdy sportu, które prz...
Przemocy jakby mniej
Zaostrzenie przepisów - przynajmniej w ostatnich miesiącach - wcale nie idzie w parze ze wzrostem przemocy domowej. - Tych przypadków jest mniej - mówi mł. insp. Monika Chlebicz rzecznik komendanta wojewódzkiego policji.
O ile w styczniu ub. roku przypadków przemocy w województwie było 1770, to w tym roku o ponad pół tysiąca mniej. Stan pandemii też nie pogorszył tego zjawiska - w kwietniu policjanci założyli 378 "niebieskich kart", rok wcześniej było ich ponad 400.
Łatwo o pomyłki
Nowe przepisy są potrzebne, ale budzą kontrowersje. Marian Gliński, rzecznik bydgoskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej uważa, że jest w nich luka, bo nikt nie zadbał o dopilnowanie, co stanie się z przemocowcem wyrzuconym z domu. Formalnie nie będzie miał statusu osoby bezdomnej - mówi.
Robert Lubrant, prezes Stowarzyszenia Bezpieczeństwo Dziecka, ocenia, że teraz to policjant stanie się prokuratorem i sędzią, a tu łatwo o pomyłki.
Z całym szacunkiem dla pracy policjantów, myślę że młody patrol nie będzie w stanie na miejscu i natychmiast ocenić sytuacji domowej
Sporo kontrowersji
Nowe przepisy o usuwaniu sprawców przemocy domowej są kontrowersyjne. Niby potrzebne, ale jednak budzą niepokój - głównie możliwością popełniania pomyłek przez policję i żandarmów wojskowych.
To te dwie służby na miejscu - po otrzymaniu zgłoszenia do interwencji domowej - będą oceniać, czy jej sprawca ma natychmiast opuścić mieszkanie.
- Z całym szacunkiem dla pracy policjantów, myślę że młody patrol nie będzie w stanie na miejscu i natychmiast ocenić sytuacji domowej - uważa Robert Lubrant, były policjant i prezes Stowarzyszenia Bezpieczeństwo Dziecka. - Policjant czy żandarm stanie się w jednym momencie prokuratorem i sędzią. Zmiana tych przepisów to odpowiedź na postulaty ruchów feministycznych. Tyle że widzę po latach, z własnego doświadczenia, że sytuacje domowe sa nieraz bardzo skomplikowane, a ich ocenia powinna być poprzedzona zbieraniem materiału dowodowego...
Po staremu też można
Robert Lubrant uważa, że obecne przepisy wcale nie wymagają zmian. - Muszą być jedynie bardzo szybko egzekwowane - zastrzega. Podaje przykład historii ze Szwederowa. Małżeństwo inteligenckie. - Nikt by nie myślał o przemocy - mówi. A jednak. Mężczyznę zabrano z domu. Prokuratura w ciągu 24 godzin zebrała materiał dowodowy i uznała, że konieczna jest izolacja. - Prokurator chciał tylko, żeby wskazać, gdzie mężczyzna będzie przebywał, dostał dwa razy w tygodniu dozór - mówi prezes SBD. - I można to było załatwić zdecydowanym działaniem...
Kometa C/2020 F8 [SWAN]. Zobacz piękne zdjęcia z półkuli poł...
Pięć tysięcy awantur
Zgodnie z zawartą w tym projekcie nowelizacją Kodeksu wykroczeń osoba niestosująca się do nakazu wydanego przez policję lub postanowienia sądu zobowiązującego do opuszczenia mieszkania będzie podlegał karze aresztu, ograniczenia wolności, albo grzywny.
- To są przepisy zapożyczone z krajów Unii Europejskiej - podkreśla Marian Gliński, rzecznik bydgoskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Oczywiście są one konieczne. Problem polega na tym, że usunięta z mieszkania osoba nie ma statusu bezdomnego według obowiązującego u nas prawa. Ktoś, kto ma pracę, kartę kredytową, to sobie poradzi, wynajmie pokój itd. Ktoś inny wpadnie na pomysł, żeby zgłosić się do ośrodka pomocy czy ogrzewalni. Ale osoby nieporadne, ostro nadużywające alkoholu, wylądują pod przysłowiowym mostem. Tu jest ewidentna luka prawna nowych przepisów.
Od stycznia do kwietnia tego roku w województwie policjanci interweniowali podczas awantur domowych prawie 5 tysięcy razy. założyli też prawie pół tysiąca "niebieskich kart"
POLECAMY: Smaki Kujaw i Pomorza SEZON 2 ODC 11
