Z dniem 8 listopada decyzją Komendanta Miejskiego Policji w Bydgoszczy, ze stanowiska został odwołany zastępca komendanta KP Bydgoszcz-Fordon, który gdy doszło do zdarzenia, był odpowiedzialny za nadzór nad pracą podległych mu policjantów.
- W związku z postępowaniem wyjaśniającym dotyczącym zatrzymania przez policjantów KP Bydgoszcz-Fordon dwóch mężczyzn stwierdzono też nieprawidłowości w postępowaniu policjantów - informuje podinsp. Monika Chlebicz, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Funkcjonariusze niewłaściwie realizowali czynności, co skutkowało samookaleczeniem zatrzymanego, dlatego wobec nich wszczęte zostanie postępowanie dyscyplinarne. Takie postępowanie zostało również wszczęte wobec dyżurnego jednostki, gdyż nastąpił niewłaściwy obieg informacji o wydarzeniu nadzwyczajnym, jakim jest samookaleczenie osoby zatrzymanej.
Przypomnijmy do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w Fordonie. Według poszkodowanych drogę zajechał im radiowóz. Policjanci zażądali dokumentów. Potem zaczęli… bić. Jeden z pobitych miał stracić przytomność. Skutych dowieziono na komisariat Fordon. Jednego znów pobito w toalecie - do krwi. Potem obu zawieziono na komisariat Wyżyny z zarzutem napaści na funkcjonariuszy. Mężczyźni złożyli w Prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Północ zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez policję.
Rzeczniczka KWP tłumaczyła wtedy: - 5 listopada w nocy policjanci z komisariatu Bydgoszcz-Fordon podjęli interwencję wobec dwóch mężczyzn, którzy spożywali alkohol i na widok radiowozu pośpiesznie zmienili kierunek marszu. To zwróciło uwagę policjantów, którzy chcieli obu wylegitymować - informuje podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji. Policjanci twierdzili, że mężczyźni utrudniali tę czynność i nie słuchali poleceń.
W trakcie interwencji mieli się szarpać z policjantami, a podczas ucieczki jeden się przewrócił. Mężczyźni obrażali funkcjonariuszy, jeden z nich groził, że „ich załatwi”. Już w niedzielę zatrzymani usłyszeli zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy. Na potrzeby prokuratorskiego śledztwa oraz czynności wyjaśniających prowadzonych przez komendanta miejskiego policji zabezpieczono nagrania z pomieszczeń monitorowanych w komisariatach, gdzie przebywali zatrzymani - stwierdziła Monika Chlebicz.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że na jednym z nagrań z komisariatu widać, jak zatrzymany... uderza głową w biurko, za którym siedzi. Obie domniemane ofiary już przesłuchali prokuratorzy.
Teraz policja czeka na ustalenia prokuratorskiego śledztwa.
Info z Polski, 9.11.2017