Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że mężczyźni pojechali do Monachium co najmniej trzy razy. Jak czytamy w Onecie w pierwszym przypadku wynajęli fiata ducato, drugi kurs wykonali dostawczym iveco, a ostatni peugeotem boxerem. W busie podróżowało dwóch mężczyzn. Dwaj pozostali jechali wynajętą osobówką. W dwóch przypadkach podejrzani jechali za furgonetką samochodem marki BMW. Trzeci kurs wykonali wynajętym osobowym mercedesem.
- Grupą miał zarządzać 42-latek, a jego ścisłym współpracownikiem był jego o dwa lata młodszy kolega. Pozostali dwaj mężczyźni pracowali jako kierowcy i osoby fizyczne. Ostatni z nich przechowywał motory na terenie swojej posesji w Łomiankach pod Warszawą - relacjonuje podkom. Koniuszy.
Pierwszy kurs przestępcy wykonali z 10 na 11 listopada, drugi - z 27 na 28 listopada br. Kolejny raz wybrali się do Monachium 14 grudnia br. - W tym przypadku policjanci dokładnie wiedzieli, kiedy wyjechali z kraju i kiedy wrócą. Znali ich trasę powrotną oraz dokładnie ustalili, w którym miejscu ukryli jednośladowe maszyny. Wobec powyższego do współpracy zaangażowali policjantów ze stołecznego wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców - relacjonuje Robert Koniuszy.
Funkcjonariusze w kilkuminutowych odstępach czasu odwiedzili miejsce ukrycia motocykli oraz miejsca zamieszkania podejrzanych. Jeden z nich został zatrzymany na stacji paliw. Odzyskano w sumie pięć jednośladów.
Źródło: Onet
