Policja przesłuchuje świadków. Czy w Bydgoszczy nauczycielka naraziła na niebezpieczeństwo dzieci?

O pijanej nauczycielce w pracy zaalarmował nas jeden z rodziców. - Już wcześniej z kilkoma rodzicami mieliśmy podejrzenia co do tej pani. Alkohol wyczuliśmy od niej kilka dni temu, podczas turnieju sportowego przedszkolaków na Chemiku. Nie interweniowaliśmy, bo wtedy kobieta nie opiekowała się naszymi dziećmi. Po prostu przyszła na stadion - mówi zaniepokojony rodzic. - W poniedziałek, gdy zaprowadziłem dziecko do sali, już od wejścia rzucił mnie odór alkoholu. Wówczas postanowiliśmy zareagować i zgłosić sprawę na policję - dodaje

Funkcjonariusze z komisariatu na Szwederowie otrzymali anonimowe zgłoszenie w poniedziałek około godziny 7.50.

- Na miejsce wysłany został patrol - mówi podkomisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Badanie alkomatem potwierdziło, że 52-letnia kobieta była pijana. Miała około promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz prowadzimy czynności w tej sprawie. Policjanci przesłuchują świadków - dodaje.

W przedszkolu aż huczy, a rodzice nie kryją oburzenia i pytają, jak to możliwe, że pijana nauczycielka opiekowała się ich dziećmi?

Lidia Kaźmierczak, dyrektorka Przedszkola nr 20, twierdzi, że w poniedziałek były dwie wychowawczynie i dzieciom nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo.

- Ta pani została natychmiast odsunięta od pracy. Czekam na dokumentację z policji i skieruję wniosek do komisji dyscyplinarnej przy Kuratorium Oświaty - zapewnia Lidia Kaźmierczak, dyrektorka placówki.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, przedszkolanka jest pedagogiem z 30-letnim stażem, w Przedszkolu nr 20 pracuje od ponad 20 lat. We wrześniu wróciła do pracy po rocznym urlopie zdrowotnym. Teraz przebywa na urlopie.

- Dyrektorka przedszkola poinformowała nas jako organ prowadzący o zdarzeniu i podjętych krokach. Wszyscy jesteśmy zszokowani
- mówi Jadwiga Zagert, p.o. dyrektora Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją. Na pewno sprawa będzie omawiana na najbliższej naradzie dyrektorów szkół. Musimy ich uczulić, aby nadzór pedagogiczny był bardziej wzmożony - dodaje Jadwiga Zagert.

Rodzice dzieci mają żal do dyrektorki przedszkola, że nie pojawiła się na wtorkowym zebraniu. - Liczyliśmy, że pani dyrektor wytłumaczy nam, jak mogło dojść do takiej sytuacji, ale nie przyszła na spotkanie. Szkoda - twierdzi jeden z rodziców.

Zgodnie z artykułem 70 paragraf 2 Kodeksu wykroczeń, osobie, która wbrew obowiązkowi zachowania trzeźwości podejmuje czynności zawodowe lub służbowe pod wpływem alkoholu, grozi kara grzywny lub aresztu.