Ofiarodawcy mogą zobaczyć swoje rzeczy, które przekazali muzeum, na wystawie. Zwiedzający z sentymentem będą wspominać minione lata, a najmłodsi dowiedzą się, jak to kiedyś było.
<!** Image 2 align=right alt="Image 119766" sub="Sztandar „Spółdzielni Rzemieślniczej w Nakle nad Notecią”, prezentowany przez Tomasza Pasiekę, jest jednym z ostatnich darów przekazanych muzeum / Fot. Paweł Antonkiewicz">Wystawa, którą od wczoraj można oglądać w Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle, jest niecodzienna.
- Większość eksponatów naszego muzeum to dary, które wykorzystujemy na wystawach tematycznych, jak choćby niedawnej, poświęconej powstaniu wielkopolskiemu. Niecodzienność obecnej polega na tym, że zgromadziliśmy na niej przedmioty dotyczące różnych dziedzin codziennego życia. Przy czym, nie łączy ich ani czas lub miejsce powstania, ani przeznaczenie, wartość historyczna czy materialna. Ich wspólną cechą jest to, że pochodzą z darów - mówi o wystawie „Nabytki 2006-2009” adiunkt muzeum, Tomasz Pasieka.
W oczy rzuca się wielki transparent - białe litery na czerwonym tle oznajmiają: „Pokłon Wielkiemu Październikowi”. Oglądać można też ciekawsze rzeczy, równie interesujące pewnie leżą jeszcze w domach, na strychach i w komórkach. Może warto je odkurzyć i pokazać innym?
<!** reklama>- Te krucyfiksy nie są wielkimi zabytkami, ale pochodzą z końca XIX wieku i z naszego regionu - objaśnia asystent muzeum, Anna Sergott. - „Nowy katechizm diecezjalny” wydany został w 1939 roku przez seminarium w Potulicach. A na stronie tytułowej podręcznika przyrody, należącego kiedyś do Juliana Bartiga, jest exlibris, z którego wynika, że właściciel mieszkał w Nakle.
Na ścianach wiszą często wyśmiewane oleodruki - „święte obrazy”, których tradycja już zanika. Kto nie wie, jakie torebki nosiły przedwojenne i powojenne elegantki, może przekonać się w muzeum. Są narzędzia stolarskie i do przerobu lnu, stoją maszyny do pisania, pamiątki po nakielskiej winiarni.
Jednym z ostatnich nabytków muzeum są sztandar, kronika i inne pamiątki po „Spółdzielni Rzemieślniczej w Nakle nad Notecią”, która w latach 70. podbudowała pawilony u zbiegu Rynku i Poznańskiej.
- Cały czas liczymy na eksponaty wzbogacające nasze zbiory - dodaje Anna Sergott. - Jeśli niemożliwe jest ich darowanie, można przekazać je w depozyt lub użyczyć na określony czas. W ten sposób zdobyliśmy kilka ciekawych pamiątek - listów i kartek z niemieckich obozów pisanych do rodziny - na wystawę przygotowywaną z okazji 70. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej. Liczymy, że po przejrzeniu domowych archiwów i albumów trafią do nas kolejne takie pamiątki.