- Co prawda mamy zimę i nocami mróz sięga kilkunastu stopni, ale to za mało, aby lód stał się naprawdę gruby. Trzeba wziąć też pod uwagę fakt, że jeziora oddają teraz zmagazynowane wcześniej ciepło i lód jest topiony od dołu – wyjaśnia toruński synoptyk Rafał Maszewski.
Prognoza pogody na najbliższe dni też nie nastraja pod tym względem optymizmem, bowiem od środy (10 stycznia) w dzień będzie około zera, zaś od czwartku nawet 1-2 stopni Celsjusza na plusie.
Lepiej na razie nie będzie
- Takie zachowania są bardzo ryzykowane. Lód jest jeszcze cienki i niepewny a prognozy pogody nie przewidują, aby mógł się wzmocnić. Za kilka dni będziemy mieli dodatnią temperaturę - przestrzega Maciej Banachowski, prezes WOPR Województwa Kujawsko-Pomorskiego i jednocześnie szef Nadgoplańskim WOPR.
To też może Cię zainteresować
Żaden lód nie jest bezpieczny!
- Jeśli jednak ktoś chciałby zaryzykować, bo przecież nikt nikomu tego nie może zabronić, przed wejściem należy upewnić się czy tafla jest dostatecznie gruba i wytrzymała, czy nie ma pęknięć, rys, czy nie trzeszczy, bądź nie ugina się. Jednak tak naprawdę żaden lód nie jest bezpieczny. Lepiej nie wchodzić – radzi Maciej Banachowski.
Jeśli lód trzeszczy, nie należy się zatrzymywać, ale jak najszybciej zawróć do brzegu i najlepiej tą samą drogą. Najbezpieczniej robi się to na czworaka, a nawet w pozycji leżącej, czołgając się, bo wtedy jednostkowy nacisk na lód minimalizuje się. Przybranie pozycji leżącej jest wręcz konieczne w momencie załamywania się lodu.
Trzeba pamiętać, że lód jest cieńszy przy ujściu rzek i wszelkich cieków (także z kolektorów), przy mostach, śluzach. Cieńszy i zdecydowanie nieregularny jest na rzekach. Zamarza od środka danego akweny, natomiast topnieje od brzegu.
Dobrze się zabezpiecz!
Na lód powinno się wchodzić z drugą osobą, która zapewni nam asekurację, zachowując między sobą kontakt wzrokowy.
Osobistą asekurację zapewniają: jakakolwiek deska, długi drąg (gałąź), sanki, lina przywiązana do nadbrzeżnego drzewa. Warto mieć na sobie kamizelkę ratunkową lub asekuracyjną. Dobrym rozwiązaniem jest także plecak z pasem biodrowym, w którym mamy szczelnie zapakowaną w wodoszczelny worek odzież na zmianę.
Wydostanie się z wody na niezałamany lód ułatwiają kolce lodowe, które za kilkadziesiąt złotych można kupić w sklepach wędkarskich i sportowych ze sprzętem zimowym.
Rozważny amator wodnych sportów zimowych nie może zapomnieć o zabraniu i zabezpieczeniu przed wodą i zatonięciem telefonie komórkowym. W razie wypadku telefonujemy na numer alarmowy 112 lub „ratunkowy nad wodą” 601 100 100.
Bez obaw – ratownicy WOPR dyżurują pod tym telefonem codziennie i 24 godziny na dobę nawet zimą. W naszym regionie wezwanie odbierze dyżurny Wojewódzkiego Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Kruszwicy. Jednak wezwanie z powiatu chojnickiego kierowane na numer 601 100 100 odbierze dyżurny w centrum w Sopocie.
