Ochłodzenie w kwietniu (nie licząc dwóch bardzo ciepłych weekendów) jest tak duże, że średnia temperatura jest niższa od wieloletniej normy.
- I wciąż będzie bardzo chłodno, a nocami i o poranku zimno. Do wtorku utrzyma się znaczne ryzyko silniejszych przymrozków. Później noce mają być nieco cieplejsze, z wyjątkiem piątkowego poranka, kiedy to możliwy będzie przygruntowy przymrozek – informuje toruński synoptyk Rafał Maszewski
.
W środę dotrze do nas z południa bogaty w opady niż atmosferyczny i przynajmniej przez połowę środy i czwartek będzie deszczowo. Czwartek pod często deszczowymi chmurami będzie prawdopodobnie najzimniejszym dniem tygodnia – maksymalna temperatura w regionie sięgnie zaledwie 5 stopni.
To też może Cię zainteresować
- Od soboty 27 kwietnia z południa Europy coraz wyraźniej będzie docierać ciepła masa powietrza i kilkanaście stopni na plusie będzie w zasięgu ręki –kontynuuje synoptyk.
Możliwe, że słupek rtęci w termometrach podniesie się do 15 kresek. Jednak w niedzielę wszystko na co będzie stać naturę to 12 stopni.
- Na obecną chwilę wygląda, że długi weekend nie będzie już zimny i opadów też nie będzie zbyt dużo, choć na wiarygodne szczegóły jest jeszcze za wcześnie. Niemniej uważam, że w niektóre dni ociepli się do 20 stopni. To będzie typowa dla naszego klimatu majówka, taka na 3 plus lub 4 minus – ocenia Rafał Maszewski.
Chłód przynosi prąd strumieniowy
Jak wyjaśnia - fala bardzo chłodnego powietrza, która wciąż dociera do nas z dalekiej północy, spowodowana jest meandrowaniem prądu strumieniowego na północ i południe.
Prąd strumieniowy to dość wąski poziomy strumień powietrza na wysokości około 10 km, który z ogromną prędkością przemieszcza masy powietrza z zachodu na wschód.
Aktualnie taki układ kieruje nad część Rosji wyjątkowo ciepłe powietrze z południa, a nad przeważający obszaru Europy (w tym nad Polskę) zimne z północy i cieplejsze nad Ocean Atlantycki.
- Arktyka jest jeszcze wychłodzona po zimie, a sezon topnienia lodu morskiego dopiero niedawno wystartował, stąd nic nadzwyczajnego, że przy takim układzie cyrkulacyjnym mamy temperaturę z połowy marca – dodaje Rafał Maszewski.
