https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pogawędka na ławie oskarżonych

wsz
Jakub S. i Michał K. - dwaj z ośmiu oskarżonych w procesie o bójkę na Wzgórzu Wolności, w której zginął siedemnastoletni Jakub - za nic mieli powagę sądu. Rozprawę spędzili na pogawędce nad głowami mecenasów.

Jakub S. i Michał K. - dwaj z ośmiu oskarżonych w procesie o bójkę na Wzgórzu Wolności, w której zginął siedemnastoletni Jakub - za nic mieli powagę sądu. Rozprawę spędzili na pogawędce nad głowami mecenasów.

Na czwartkowej rozprawie nie pojawił się Marcin W. To on broniąc się przed napastnikami z Kapuścisk zadał śmiertelny cios Jakubowi O., a dwóch innych ranił. Jak tłumaczył adwokat, jest w szpitalu przy ciężko chorej babci. Rozprawa toczyła się bez jego udziału. Spóźnił się na nią Jakub S. - To świadczy o pana stosunku do tej sprawy - skomentowała sędzia Małgorzata Lessnau-Sieradzka.<!** reklama>

Ujawniliśmy, że Jakub S. przed laty uczestniczył w bójce, w której zmaltretowany został Jarek Dyks.

Michał K. został doprowadzony na rozprawę z aresztu. Ciąży na nim zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Jest podejrzewany o to, że nożem groził dwóm 13-latkom i zabrał im komórki. Na poprzedniej rozprawie jeden ze świadków wyjawił, że został pobity przez brata Michała K.

Podczas rozprawy wrócono jeszcze do wydarzeń, które poprzedziły tragiczną bójkę na Wzgórzu Wolności. Chodzi o pobicie przed klubem „Savoy” znajomego oskarżonych. Lekarz na rozprawie zeznał, że w wyniku uderzenia chłopak miał zmiażdżone dno oczodołu. W ocenie biegłego, nie było to ciężkie pobicie. - Szkoda, że nie widział zapisu z kamery. To były kopnięcia z obrotu, takimi uderzeniami można zabić - uważa jeden z niezadowolonych adwokatów.

Zeznawał również biegły psychiatra, który zbadał Marcina W. Jego zdaniem, oskarżony wyciągając nóż był świadomy swojego czynu. Stwierdził, że jego osobowość rozwija się nieprawidłowo oraz że oskarżony nadużywa środki psychoaktywe, ale bez cech uzależnienia. Orzekł również, że Marcin W. prezentuje postawę roszczeniową. - „Ja chcę” - ta cecha jest dość powszechna. Występuje u około 30 procent społeczeństwa z różnym nasileniem - tłumaczył biegły.

Uważa, że Marcin W. nie pchnął nożem w stanie wzburzenia, bowiem nie było długotrwałego stresu ani zachowań wskazujących na to po śmiertelnej bójce. - Jednak w tej sprawie powinien wypowiedzieć się psycholog - stwierdził biegły.

Jarosław Kaczmarek, adwokat Marcina W., będzie domagał się badań psychologa. Zostaną przesłuchani, kuratorzy zajmujący się wcześniej jego klientem. Do sądu zostanie wezwana też matka. Zdaniem obrony, można udowodnić, że Marcin W. był pod silną presją psychiczną. - To nie jest granie na czas - zapewnił mecens Jarosław Kaczmarek.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
avi
kopanie czloiweka i miazdzenie kosci twarzy to nie jest ciezkie uzkodzenie ciala to absurdalna ocena bieglego.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski