Z 7200 dworców w Indiach każdego dnia odjeżdża ponad siedem tysięcy pociągów, przewożących ponad 12 milionów pasażerów. Indyjskie linie kolejowe mają ok. 60 tysięcy kilometrów długości, a na kolei pracuje blisko trzy miliony osób. Brzmi imponująco, prawda?
<!** Image 2 align=none alt="Image 193198" sub="Wagony, w których obowiązują najtańsze bilety, są bardzo zatłoczone i niekiedy nie sposób do nich wejść. Na ławkach dla czterech osób nierzadko siedzi osiem, a wielu innych pasażerów siedzi na półkach czy na podłodze. Podróżni są jednak wobec siebie bardzo życzliwi - dla obcokrajowca zawsze znajdą jakieś miejsce.">
Ci, którzy znają Indie tylko z filmów czy książek, mają już zapewne przed oczyma wagony pełne ludzi na dachach. Wprawdzie i dziś można zobaczyć takie sceny, ale wyłącznie na liniach podmiejskich w godzinach szczytu. Z kolei na czterech trasach pomiędzy stolicą Indii Delhi a Bombajem (Mumbai) można zaznać komfortu w najbardziej luksusowym pociągu świata. Maharajas Express oferuje standard pięciogwiazdkowego hotelu na kołach. Pociąg składa się z 23 wagonów - dwa spośród nich to orientalnie bogato zdobione restauracje. Niestety, na podróż tym pociągiem mogą sobie pozwolić tylko ludzie nieprzyzwoicie bogaci... <!** reklama><!** Image 3 align=none alt="Image 193198" >
Aby poznać prawdziwe oblicze Indii, poczuć tę egzotykę i niepowtarzalną atmosferę, należy koniecznie korzystać z pociągów. Do wyboru mamy te klasy Mail-Express (najszybsze), Super-Express czy Passanger (najwolniejsze, zatrzymujące się na największej liczbie stacji). Pociągi kursują regularnie, ale zawsze należy liczyć się z brakiem wolnych miejsc w wagonach objętych rezerwacją. W każdym jednak składzie (na początku i na końcu) znajdują się wagony dla pasażerów nieposiadających miejscówki. I tam można zobaczyć najwięcej.
To właśnie te wagony bywają tak zatłoczone, że niekiedy nie sposób do nich wejść, a później i wyjść. Na ławkach dla czterech osób nierzadko siedzi osiem, a wielu innych podróżnych koczuje na półkach bagażowych albo na podłodze. Jest za to jeden zasadniczy plus - podróż w takim wagonie jest niezwykle tania. Bilet kosztuje ok. 1,5 zł za każde 100 km!
W indyjskich pociągach nudzić się nie sposób. W ciągu dnia korytarzem setki razy przechodzą najróżniejsi handlarze, oferujący książki, gazety, lekarstwa, zegarki, zabawki i wiele innych towarów. Nie umrze się też z głodu i pragnienia, bo liczni sprzedawcy kuszą różnymi indyjskimi specjałami. Swoją ofertę dla głodnych ma też obsługa pociągu.
Nie należy jednak korzystać z napojów czy jedzenia, oferowanych przez dopiero co poznanego współtowarzysza podróży. Zdarzało się, że pysznie wyglądająca przekąska naszpikowana była środkiem usypiającym i delikwent, który ją spożył, budził się po paru godzinach, po czym stwierdzał z przerażeniem, że jego bagaż zniknął.
