Jeżeli sądzisz, że twoja rodzina jest dziwaczna, poznaj „Rodzinkę Robinsonów”, najnowszą produkcję wytwórni filmowej Walt Disney Pictures.
<!** Image 2 align=none alt="Image 54041" sub="Lewis, główny bohater filmu „Rodzinka Robinsonów” przeżyje najbardziej niesamowitą przygodę swojego życia. Pozna zwariowaną rodzinkę.">Lewis ma 12 lat. Mimo młodego wieku wykazuje ogromny talent: jest wynalazcą. Ciągle marzy o tym, aby znaleźć rodzinę, której nigdy nie miał. Niestety, jego pasja nie podoba się żadnemu z potencjalnych rodziców, gotowych zaadoptować chłopca. Zdesperowany Lewis postanawia skonstruować maszynę, która pozwoli mu dotrzeć do najwcześniejszych wspomnień, w których zachował się wizerunek jego matki.
Na wystawie młodych wynalazców, gdzie chłopiec ma po raz pierwszy zaprezentować swoje urządzenie, dochodzi jednak do katastrofy. Maszyna wspomnień zostaje ukradziona przez tajemniczego mężczyznę w meloniku. Wiele wskazuje na to, że złodziej przybył z... przyszłości. Głównego bohatera czeka podróż, która zaprowadzi go do miejsca, jakiego nawet on by nie wymyślił. Miejsca, w którym słowo „niemożliwe” już nie istnieje.
W towarzystwie nowo poznanego Alberta Robinsona, Lewis przeżyje najbardziej niesamowitą przygodę swojego życia. W przyszłości pozna zwariowaną, futurystyczną rodzinkę Robinsonów. To oni pomogą mu odkryć niesamowite i wzruszające sekrety. Lewisowi pomaga Wilbur Robinson, chłopiec z przyszłości. Przeżywają razem wiele niezwykłych przygód w krainie jutra.
<!** reklama right>Kilka lat temu studio Walta Disney’a oficjalnie zapowiedziało, że zrywa z klasyczną animacją, a wszystkie rysunkowe produkcje wytwórni powstaną z wykorzystaniem technologii komputerowej. Początkiem nowej epoki był „Kurczak mały”. Jednak zrealizowany w 2005 roku film nie odniósł tak dużego sukcesu, jak oczekiwali producenci i dwa lata później szefowie studia odstąpili od rewolucyjnego pomysłu.
„Rodzinka Robinsonów” jest kontynuacją tego pomysłu. Stephen Anderson, który wyreżyserował ten film, pracował już, m.in., przy klasycznych animacjach Walta Disney’a, m.in., „Moim bracie niedźwiedziu” i „Nowych szatach króla”. Tym razem jego motywacja była prosta. Zakochał się w postaciach z „Rodzinki Robinsonów”. Poczuł, że mogą nadać zupełnie nowy wymiar disnejowskiemu stylowi robienia filmów.
Co ciekawe, gdybyśmy chcieli użyć jednego komputera do stworzenia całej „Rodzinki Robinsonów”, zajęłoby to nam siedem milionów godzin, czyli... osiemset lat. Na wszystkich, którzy wybiorą się na ten film, czeka duża dawka śmiechu i - będąca efektem nieokiełznanej wyobraźni - niezwykła wizja przyszłości, w której spełniają się najbardziej nieprawdopodobne marzenia. Nawet marzenia o młodego wynalazcy, który szuka dla siebie.
Dla naszych Czytelników mamy 5 pojedynczych biletów do toruńskiego Cinema City na film „Rodzinka Robinsonów”. Trafią do osób, które dziś o godz. 12 jako pierwsze na adres: [email protected] wyślą maila ze swoim imieniem i nazwiskiem.