Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podnosząc świadczenia pielęgnacyjne, państwo i tak zarobi - uważają rodzice niepełnosprawnych dzieci

Sławimir Bobbe
Rodzice niepełnosprawnych dzieci chcą uznania opieki nad nimi za pracę i żądają, by świadczenie pielęgnacyjne osiągnęło wysokość najniższej krajowej pensji.

Premier na spotkaniu z rodzicami nawet zaproponował taki wzrost świadczenia, ale dopiero w 2016 roku. Rodzice chcą zmian, które zagwarantują im to jeszcze w tym roku. Protest koordynuje Iwona Hartwich, matka niepełnosprawnego Kuby z Torunia. - Jesteśmy zdeterminowani protestować w Sejmie z naszymi dziećmi dopóki, dopóty z ust premiera nie usłyszymy o minimalnej krajowej jeszcze w tym roku. Jedna z matek zamówiła już jaja, żeby malować wydmuszki na Wielkanoc.
[break]

- Świadczenie pielęgnacyjne wypłacane jest od dawna, zmieniała się jedynie kwota tego świadczenia. Początkowo wynosiła 520 złotych, potem 620, a obecnie to 820 złotych netto. To świadczenie wypłacane jest z budżetu państwa, za pośrednictwem Urzędu Miasta Bydgoszczy osobom, które sprawują stałą opiekę nad osobą niepełnosprawną, w szczególności dzieckiem - tłumaczy Regina Politowicz, dyrektor Wydziału Zdrowia, Świadczeń i Polityki Społecznej UMB.

Nieco inaczej wygląda sytuacja ze specjalnym zasiłkiem opiekuńczym. Wypłacany jest on osobom, które rezygnują z pracy zawodowej na rzecz opieki nad osobą niepełnosprawną. Przy czym istotne jest to, że zarówno świadczenie pielęgnacyjne, jak i specjalny zasiłek opiekuńczy można otrzymać wyłącznie, gdy opieka dotyczy osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym. To ważna informacja, bo wiele osób negatywnie zareagowało na propozycje rodziców, uznając ich za grupę roszczeniową. Tymczasem na te pieniądze nie mają szans rodzice dzieci z lekkim czy umiarkowanym rodzajem niepełnosprawności. - Państwo powinno zrozumieć, że podnosząc świadczenia pielęgnacyjne nie tylko pomaga rodzicom, ale też oszczędza. Rodzice sprawują opiekę taniej niż DPS czy domy dziecka. Kochamy nasze dzieci, ale wielu rodziców nie wytrzymuje stresu, obciążenia psychicznego i biedy - i oddaje dzieci do specjalistycznych ośrodków. Pytanie - czy lepiej pomóc im, stwarzając przynajmniej dla części dzieci takie warunki, w których w przyszłości mogłyby podjąć pracę na chronionym rynku, czy lepiej opłacać specjalistyczne ośrodki? - mówi Piotr Częstochowski z Dziecięcego Graffiti, uczestnik sejmowych rozmów i tata niepełnosprawnej córki.

Rodzice w Sejmie zapowiadają, że nie ustąpią. Kibicują im wszyscy rodzice, którzy z racji opieki nad dziećmi przyjechać do Warszawy nie mogli. - Odżywiamy się tak dobrze, jak rzadko w domach. Karmi nas marszałek Ewa Kopacz. Dostaliśmy bony do sejmowej stołówki, gdzie chodzimy na śniadania, obiady i kolacje. Śpimy na marmurowych korytarzach Sejmu, na kocach. Pamiętam noce po operacjach mojego syna, spędzane w szpitalu na ziemi, na materacu, albo na stołku. W porównaniu z nimi mamy tu prawdziwą wygodę - mówi Iwona Hartwich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!