https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod urokiem niezapominajki

Maria Warda
Nasza bohaterka marzy, aby wiedza na temat ekologii, którą od piętnastu lat krzewi wśród mieszkańców powiatu żnińskiego, została wykorzystana na co dzień w praktyce.

Nasza bohaterka marzy, aby wiedza na temat ekologii, którą od piętnastu lat krzewi wśród mieszkańców powiatu żnińskiego, została wykorzystana na co dzień w praktyce.

<!** Image 2 align=right alt="Image 137893" sub="Janina Drążek cieszy się, że jej wnuk Karol pokochał przyrodę i choć jest bardzo młody ma już wiele sukcesów w dziedzinie ekologii. Miłość wiernej Saby dowodzi, że zwierzęta zasługują na godziwe traktowanie / Fot. Maria Warda">Jak znalazła się Pani w barcińskim Stowarzyszeniu Ekologicznym?

Wyrosłam wśród łąk i pól na wsi, gdzie moi rodzice mieli gospodarstwo. Mama umiłowała ponad wszystko kwiaty polne. Robiła piękne bukiety z niezapominajek. Do dziś myśląc o matce, mam przed oczyma przyrodę. Są jak jeden zespolony obraz. Dlatego działając w stowarzyszeniu, staram się uświadamiać różnym grupom społecznym, od przedszkolaka po seniora, jak ważne jest środowisko naturalne. Nie jestem sama, pracujemy ze sztabem naukowców i specjalistów od ochrony środowiska, w tym z nadleśnictwem Gołąbki.

<!** reklama>Kiedy zaczynaliście przyroda wokół Barcina, za sprawą cementowni „Kujawy”, obumierała. Niektóre drzewa iglaste wyglądały jak rzeźby z betonu...

Od tego zagrożenia wszystko się zaczęło. Jeszcze w latach siedemdziesiątych życie w Barcinie toczyło się powolnym trybem. Ludzie pracowali albo w rolnictwie, albo w kamieniołomach. Równowagę zakłócił rozwój cementowni. Coraz częstsze zrzuty mazutu do Noteci i wyłączanie filtrów odpylających. Rozpoczęła się degradacja lasów i pól. Jednak dopiero plany budowy spalarni odpadów toksycznych, na początku lat dziewięćdziesiątych, sprawiły, że ludzie zrozumieli, iż muszą zacząć działać. Organizowano spotkania, zebrano 4 tysiące podpisów osób sprzeciwiających się inwestycji. W końcu została przeprowadzona dwudniowa manifestacja. Ludzie zrozumieli, że od nich dużo zależy i mają coś do powiedzenia. Pod wpływem tych wydarzeń zawiązał się komitet organizacyjny, łącznie 17 osób, który doprowadził do zarejestrowania Stowarzyszenia Ekologicznego w Barcinie. Byliśmy pierwszą w województwie kujawsko-pomorskim pozarządową organizacją ekologiczną.

Piętnaście lat, tak niewiele, a tak dużo udało się zrobić. Widzę Panią na każdym konkursie, spotkaniu. Wydaje pani książki. Skąd u Pani tyle energii?

Udało mi się wydać 15 książek promujących nasz region. Marzę o kolejnych. Nie robię tego wszystkiego sama. Współpracuję z naukowcami, ekologami i samorządowcami. Mam szczęście do wspaniałych ludzi. Jestem dumna z nich i naszego społeczeństwa. Na przestrzeni tych piętnastu lat widać, jak bardzo wzrosła świadomość ludzi. Wiedzą, że mają prawo do informacji. Dzwonią prosząc o poradę, reagują, gdy dzieje się krzywda zwierzętom.

Ma Pani wspaniałą rodzinę, która bierze z Pani wzór i stawia na ekologię...

To prawda. Moja córka Ludwika Adamczyk i syn Andrzej działają bardzo aktywnie od początku, a od dziesięciu lat uczestnikiem konkursów ekologicznych jest mój wnuk Karol. Od najmłodszych lat bardzo dużo pracował na rzecz Stacji Ekologicznej w Jeziorach.

Teczka personalna

Janina Drążek, emerytowana nauczycielka

Długoletnia dyrektorka Szkoły Podstawowej w Barcinie. Prezes Stowarzyszenia Ekologicznego w Barcinie. Odznaczona, między innymi, Krzyżem Kawalerskim, Brązowym i Złotym Krzyżem Zasługi i Orderem Odrodzenia Polski. Posiada Złotą Odznakę ZNP i Odznakę Przyjaciel Dziecka.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski