https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poczta się przepoczwarza

Michał Sitarek
W ciągu 3 lat pracę straci kilkuset pracowników Poczty Polskiej w regionie. Firma przegrywa z konkurencją i jest zmuszona do cięć. Czy jej pracownicy odnajdą się w nowych zawodach?

W ciągu 3 lat pracę straci kilkuset pracowników Poczty Polskiej w regionie. Firma przegrywa z konkurencją i jest zmuszona do cięć. Czy jej pracownicy odnajdą się w nowych zawodach?

<!** Image 2 alt="Image 154209" sub="Niewielkie placówki Poczty Polskiej mają być zamieniane w ajencje. Pracownikom grożą zwolnienia Fot. Tymon Markowski">Wielu bydgoszczanom trudno uwierzyć w przerost zatrudnienia. Szczególnie, gdy przed okienkiem muszą spędzić kilkanaście minut. - Na pocztę na Wielorybiej nie można normalnie pójść jak do sklepu - mówi pan Sebastian z Osowej Góry. - Tam się robi wycieczkę. Najlepiej zabrać gazetę, albo zapewnić sobie inną rozrywkę. Przed okienkiem można spędzić 30 minut. Jak ogonek wyleje się na zewnątrz, dopiero wtedy do akcji wkracza drugi pracownik. Jak ludzie widzą jeszcze te powolne ruchy, to nikogo nie dziwią jęknięcia typu: „Jezu, co tak długo”. Mam wrażenie, że pracownicy przygotowują się do strajku włoskiego.

Na placu Piastowskim wystarczy, że do środka wejdą trzy osoby i już jest tłok. - Ale najgorsze są wizyty klientów z paczkami do nadania - mówi Krystyna Nowakowska ze Śródmieścia. - Zważenie i wystawienie rachunku zajmuje czasami kilkanaście minut. W tym czasie reszta ludzi musi stać, chociaż ma tylko do odebrania list albo chce wysłać priorytet. Zero organizacji. Jak słyszę jeszcze, że poczta chce zwalniać ludzi, to nie mogę tego pojąć. Cieszę się tylko, że zwykłe listy można już nadawać także u konkurencji.

<!** reklama>Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w bydgoskim regionie do 2013 roku poczta rozstanie się z 300 pracownikami. Wczoraj oficjalnie nikt nie chciał nam potwierdzić tych informacji.

Pracownicy poczty nie chcą głośno mówić o swoich obawach. - Kiepska atmosfera jest już od 1,5 roku, gdy zaczęły się pierwsze redukcje - mówi nasz informator. - Program restrukturyzacji to jedno. Problemem jest też wygaśnięcie układu zbiorowego, regulującego płace. Wiele osób obawia się, że chociaż zachowa stanowisko, będzie pracować za mniejsze pieniądze. Najbardziej zagrożeni są pracownicy małych placówek, które zamienione mają być w ajencje. Nie wiadomo też, co stanie się z kurierami.

Na zwalnianych pracowników oprócz odpraw, czekać mają szkolenia i pieniądze na założenie własnego biznesu. - W samej Bydgoszczy problem zwalnianych pracowników Poczty Polskiej nie jest aż tak duży - ocenia zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy, Tomasz Zawiszewski. - Gdy w ubiegłym roku zaczęły się pierwsze duże zwolnienia, zainteresowanie programami pomocowymi było niewielkie. Na spotkania przychodziło około 20 osób. Mam wrażenie, że zwolnienia dotykają przede wszystkim osób z mniejszych ośrodków.

Specjalny program uruchomił Powiatowy Urząd Pracy w Inowrocławiu wspólnie z Fundacją Ekspert-Kujawy. Najlepsi mają dostać wsparcie finansowe na rozpoczęcie własnego biznesu. Będzie możliwość zdobycia nowego zawodu; księgowego, pracy w dziale kadr, sekretariacie i operatora wózka widłowego. - Ten program adresowany jest do wszystkich zwalnianych pocztowców. Także tych z Bydgoszczy - dodaje Tomasz Zawiszewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski