Zobacz wideo: Casting do filmu "Negatyw" Roberta Wichrowskiego w Bydgoszczy
Nie minęły 24 godziny od ogłoszenia nagrody na wskazanie sprawcy brutalnego pobicia czarnoskórego studenta z Zimbabwe w bydgoskim autobusie, by informacje pochodzące od kilku osób pozwoliły na zatrzymanie sprawcy.
To Cię może też zainteresować
- Koniec marzeń o odtworzeniu zamku bydgoskiego? Miasto chętnie odda działkę
- Uchodźcy z Afganistanu znajdą swój dom w Bydgoszczy? Miasto jest otwarte na pomoc
- Kujawska w Bydgoszczy otwarta, a kierowcy narzekają. Co im się nie podoba?
- Nie śpią kolejną noc - przez brzęczyki na rondzie Kujawskim w Bydgoszczy
- Sprawcę, 21-latka, zatrzymaliśmy w środę wieczorem. Wiedział, że jest poszukiwany dlatego nie nocował w swoim miejscu zamieszkania, tylko wybrał jedno z mieszkań na bydgoskim Błoniu - informuje kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Policja starannie sprawdzała wszystkie tropy i informacje pochodzące od mieszkańców. Ci mogli zobaczyć sprawcę na nagraniach monitoringu zainstalowanego w autobusie. Ten nie jest jednak idealny i w rzeczywistości napastnik wygląda nieco inaczej niż na filmie, co utrudniało identyfikację.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 24 czerwca 2021 roku o godzinie 19.19 w autobusie miejskim linii nr 57 w okolicy ronda Kujawskiego w Bydgoszczy. Sprawca zaatakował tam obcokrajowca uderzając go głową w twarz. Poszkodowanemu udzielił pomocy kierowca autobusu, który został przez sprawcę opluty i uderzony śmietnikiem. Okazuje się, że policja wiąże mężczyznę z pobiciem o podobnym charakterze, do którego doszło w lipcu na Starym Mieście w Bydgoszczy. Wtedy w podobny sposób zaatakowano bydgoszczanina. Policja jest niemal pewna, że dokonał tego również zatrzymany 21-latek.
- Jeśli czyn 21-latka zostanie zakwalifikowany jako chuligański grozi mu nawet 1,5 roku pozbawienia wolności - mówi Przemysław Słomski.
Co dalej z nagrodą od prezydenta miasta? (to 2,5 tysiąca złotych dla tego, kto przekaże informacje pozwalające na zatrzymanie bandyty).
- Kwestia nagrody nie jest sprawą policji, ale jeśli bydgoski ratusz wystąpi do nas o dane o osobach, których informacje doprowadziły do zatrzymania, to - o ile te osoby będą chciały - oczywiście je udostępnimy - zapewnia Przemysław Słomski.
