Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem wzajemnego badania się, obie drużyny szczelnie broniły dostępu do własnej bramki, a gra - typowa ligowa młócka - prowadzona była głównie w środku pola.
Po zmianie stron odważniej do ataku ruszyli gospodarze, ale nie mieli już w składzie Kamila Nytko, który w przerwie z opatrunkiem na kostce, został zmieniony przez Czachorowskiego. Unici dyrygowani przez Krzysztofa Jabłońskiego próbowali przecisnąć się przez obronę Energetyka i raz ta próba niemal zakończyła się powodzeniem. Michalski błyskawicznie z lewej strony dograł w pole karne do Ernesta, lecz ten nie trafił w bramkę.
Więcej groźnych sytuacji solecczanom nie udało się stworzyć. Było to też efektem tego, że zbyt często próbowali wygrywać walkę w powietrzu, gdzie - patrząc na warunki fizyczne przyjezdnych - byli skazani na porażkę.
- Rzeczywiście, goście zaskoczyli nas tymi warunkami - przyznał również po meczu trener Jabłoński. - Ale każdy punkt trzeba szanować.
Być może do końca okienka transferowego, tj. do końca sierpnia, do Unii trafi jeszcze dwóch zawodników. Z pewnością przydałby się napastnik.
Przed meczem kapitan soleckiego zespołu Adam Kacprzak odebrał z rąk prezesa KPZPN i członka zarządu Jarosława Kaczmarka piękny puchar za mistrzostwo IV ligi w poprzednim sezonie.
Unia/Drobex Solec Kuj. - Energetyk Gryfino 0:0
Skibiński - Michalski, Żurek, Jastrzembski, Kacprzak - Karbowski (46. Kaczkowski) - Poczwardowski (75. Nowicki), Śmietanko, Born - Nytko (46. Czachorowski), Ernest.
Za tydzień unici walczyć będą w Koninie.
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
- SPORTOWY PRZEGLD INTERNETU