Minus: Wielkie wtopy światowych potęg
Kibice siatkówki ostrzyli sobie zęby na wielki finał igrzysk Polska - Brazylia. Nie zagrają w nim nie tylko Polacy, którzy przegrali po tie-breaku z Francją, ale też Brazylijczycy, którzy sensacyjnie ulegli w półfinale siatkarzom z Rosji. Dla Amerykanów szokiem jest brak awansu do finału sztafety mężczyzn 4x100 m i brak medalu w biegu na 400 m. W czasach Carla Lewisa i Michaela Johnsona to było nie do pomyślenia.
Plus: Kielce walczą w Tokio o medale olimpijskie
Polskich siatkarzy i koszykarzy 3x3 w turnieju olimpijskim już nie ma. Jeśli chodzi o emocje w grach zespołowych, nasi kibice mogą dopingować piłkarzy ręcznych Łomży Vive Kielce. Francuz Nicolas Tournat będzie walczył o złoto z Danią. Hiszpanie Miguel Sanchez i Alex Dujszebajew, po porażce z Danią, zagrają z Egiptem o brąz. Gdzie te wielkie mecze reprezentacji Wenty...
Plus-minus: Pech Lewandowskiego, (nie)fartowny but Rozmysa
Ten minus bardziej dla losu niż dla polskich biegaczy na 1500 m. Faul rywala w ćwierćfinale, upadek (i awans decyzją sędziów), kontuzja łydki w półfinale. Jak ocenił w pięknej, mądrej przemowie po biegu sam Lewandowski: Bóg miał wobec niego inne plany i w życiu są większe ludzkie tragedie niż porażka na igrzyskach. Był w wielkiej formie, czuł się wybornie, mógł powalczyć w finale, ale musiał przerwać bieg półfinałowy z powodu kontuzji. Michał Rozmys był w swoim półfinale ostatni, daleko za stawką, bo zgubił w dystansie but po nadepnięciu przez rywala, ale jego niefart okazał się... szczęściem. Sędziowie uznali po proteście, że został skrzywdzony i przyznali mu start w finale. Gdyby nie zgubił buta, o ten finał byłoby trudno.
