https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plotki to za mało

Małgorzata Chojnicka
Skąd się wzięło Pana zainteresowanie postacią Poli Negri?

MARIUSZ KOTOWSKI, choreograf i reżyser pracujący w USA, autor książki „Pola Negri - legenda Hollywood”, twórca m.in. filmu „Życie jest snem w kinie”, poświęconego tej aktorce, mówi o swojej fascynacji gwiazdą niemego kina.

Skąd się wzięło Pana zainteresowanie postacią Poli Negri?

W dzień jej śmierci jechałem z kolegą na obóz taneczny do Koszalina i słuchaliśmy radia. Podano informację, że w San Antonio zmarła Pola Negri. Dotarło do mnie, że odeszła wielka aktorka, która jako jedyna Polka zrobiła karierę w Hollywood. Później, gdy już w USA zdecydowałem, że zabieram się do reżyserii, postanowiłem zrobić o niej film dokumentalny. Nie czułem się jeszcze na siłach, by pracować z aktorami, ale chciałem poświęcić czas komuś wartościowemu, a ona była niezwykłą osobowością. Była polską gwiazdą, gdy Polska nie istniała na mapie Europy. Musiało być jej ciężko wspinać się na kolejne szczeble kariery. Znana była z patriotyzmu. Gdy Śląsk wrócił do Polski, kręciła film z Ernstem Lubitschem w Berlinie. Nagle wbiegł do studia jakiś operator krzycząc: „Polskie świnie odebrały nam Śląsk”. Wtedy mu naubliżała - a miała cięty język - i go pobiła. Wytoczono jej sprawę, którą zresztą szybko zatuszowano.

W Pana książce, która ukazała się w lutym, można znaleźć wiele nieznanych dotąd informacji...

Nad książką pracowałem sześć lat. Trudno było znaleźć dokumenty i rzetelne informacje. Pola jest ikoną filmu. Funkcjonuje mnóstwo plotek o niej. To powoli się zmienia, ale wciąż ludzie nie zdają sobie sprawy z jej wielkości. Po pokazie mojego filmu podeszła do mnie polska aktorka mieszkająca w USA i powiedziała, że na studiach słyszała o Poli Negri dużo złego od swoich profesorów. Ludzie mają skłonność do dopatrywania się sensacji tam, gdzie jej nie ma.

Plotki bywały krzywdzące dla Poli...

Łatwiej doszukiwać się jakiegoś związku Poli z Hitlerem - co jest wierutną bzdurą, bo nigdy nie poznali się osobiście - niż pamiętać o jej kreacjach w filmach niemieckich. Ona wtedy intensywnie pracowała. Nie tylko grała w filmach, ale i występowała w teatrze. Gdy miała trochę czasu, odwiedzała przyjaciół w Holandii lub matkę w Nicei. W swej autobiografii fantazjowała, co też się jej wytyka. A przecież gdy się pisze o sobie, to nie ma innego wyjścia. Ale plotki nie wystarczą, by napisać biografię. Trzeba oprzeć się na sprawdzonych faktach. W planach mam serial o Poli. Napisałem scenariusz 14 odcinków i szukam producenta.<!** reklama>

Co zafascynowało Pana w Poli?

We wszystkich decyzjach była konsekwentna i nigdy ich nie żałowała. Nie wracała do przeszłości, interesowała ją tylko przyszłość. Dlatego odniosła sukces. Obracała się w towarzystwie właściwych osób, co przecież nie jest grzechem. Potrafiła dziękować ludziom, którzy jej pomogli. Najbardziej urzekła mnie w amerykańskim filmie „Za drutami kolczastymi” i w polskiej „Bestii”. Gra w nich bardzo ekspresyjnie i po prostu pięknie.

Co Amerykanie wiedzą o Poli?

Jest tam gwiazdą filmową, legendą, która wpłynęła na rozwój kultury filmowej.

Wybrane dla Ciebie

Prezydenci Bydgoszczy i Torunia z zakładem o wyborczą frekwencję

Prezydenci Bydgoszczy i Torunia z zakładem o wyborczą frekwencję

Aktywny wypoczynek na początek weekendu na Parkrun Bydgoszcz. Na starcie wiele mam

Aktywny wypoczynek na początek weekendu na Parkrun Bydgoszcz. Na starcie wiele mam

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski