https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PKS zmieniło rozkład jazdy. Jest problem

Weronika Bogusławska
Mieszkańcy Łochowic, Łabiszyna i okolicznych miejscowości są zrozpaczeni. PKS twierdzi, że wszystkie zmiany są dostosowane do potrzeb.

Mieszkańcy Łochowic, Łabiszyna i okolicznych miejscowości są zrozpaczeni. PKS twierdzi, że wszystkie zmiany są dostosowane do potrzeb.

„Mieszkamy w Łochowicach. Codziennie dojeżdżamy do miasta autobusami PKS-u. Innej możliwości nie mamy. Na początku czerwca zostaliśmy zapoznani z nowym, niezmiernie ciekawym rozkładem PKS. W ramach wakacyjnej oszczędności wycofano wiele autobusów. Doprowadziło to do absurdalnych sytuacji - w godzinach szczytu autobusy jeżdżą co pół godziny, w godzinach porannych i wieczornych w zasadzie nie jeżdżą w ogóle” - pisze w liście do redakcji pani Maria. <!** reklama>

Choć w wyszukiwarce połączeń PKS widnieje ich aż 22, niektóre z nich są, według mieszkańców, bezużyteczne. - Chcąc z Łochowic dojechać na rondo Grunwaldzkie mamy autobusy o następujących godzinach: 7.54, potem dopiero o 9.54. Autobus o 9.26 nie dotyczy niektórych z nas, ponieważ jeździ przez Białe Błota. Przez to mieszkańcy Potulic, Gorzenia, Łochowa czy Lisiego Ogona, czyli bardzo duża grupa ludzi, ucząca się, studiująca czy pracująca w mieście, nie ma jak dojechać do miasta. Gdybyśmy wieczorem chcieli pojechać do miasta, mamy autobus o 18.54, potem dopiero o 21.55. Nie lepiej sprawa wygląda w drugą stronę - z miasta do Łochowic. Autobusy na rondzie Grunwaldzkim są o godzinie 9.10, potem dopiero o 11.10; wieczorem: 19.10, 21.40. W trakcie dnia jeżdżą co pół godziny, co godzinę - twierdzi pani Maria.

Wojciech Dziuba, dyrektor ds. techniczno-eksploatacyjnych PKS w Bydgoszczy, tłumaczy: - Rozkłady jazdy zostały uzgodnione na wspólnym spotkaniu z sołtysami Łochowa i Łochowic oraz mieszkańcami, ostatnie spotkanie odbyło się siódmego czerwca w Lisim Ogonie. Rozkład został dostosowany do aktualnie istniejących potrzeb.

Argumentacją dyrektora PKS jest zdziwiony Andrzej Szmytka, sołtys Łochowa. - PKS narzuciło nam zmiany bez uprzedzenia. O autobusy w tym rejonie walczyliśmy przez siedem lat. Było ich trzydzieści - mówi. Potwierdza, że spotkania z przedstawicielem PKS-u miały miejsce, jednak dopiero po fakcie. - Usłyszeliśmy, że spółka musi ograniczyć kursy ze względu na koszta. Podobno przychody z biletów są za małe - mówi i dodaje, że do teraz nie otrzymał odpowiedzi na pismo w sprawie ograniczenia kursów PKS-u, które cztery tygodnie temu zawiózł do Bydgoszczy osobiście. - Wczoraj dzwoniłem do dyrektora w tej sprawie. Mam nadzieję, że sprawa niedługo się wyjaśni. Tak się po prostu nie robi. PKS zagrało bardzo nieładnie.

Problem z dojazdem do pracy dotyczy nie tylko Łochowic. Na równie uciążliwą podróż skarżą się mieszkańcy Łabiszyna. - Od wakacji wycofano wiele połączeń. W pracy jestem o godzinę za szybko. Zaczynam o siódmej, a już o szóstej siedzę w zakładzie. Nie mam wyboru. Jeszcze gorzej ma córka, która dojeżdża do Żnina. Sprawny przejazd łączony między okolicznymi miejscowościami graniczy z cudem. Nie ma kursów, autobusy są przepełnione, tylko dzięki życzliwości kierowców wiele osób w ogóle ma miejsce - mówi pan Marek. Jest rozgoryczony. - Jak można skazywać ludzi na taką podróż? PKS chyba zapomniało, że w wakacje ludzie normalnie pracują.

Wybrane dla Ciebie

Polska firma zaskoczyła wynikami. 30 mln zł zysku w trudnym kwartale

Polska firma zaskoczyła wynikami. 30 mln zł zysku w trudnym kwartale

Boom potrwa przez kolejne 5 lat. To nieunikniona przyszłość

Boom potrwa przez kolejne 5 lat. To nieunikniona przyszłość

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski