Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS w Bydgoszczy był transportową potęgą [WIDEO]

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
- Kiedyś w środku autobusu można było palić papierosy i wszyscy palili - i to tak, że w lusterku nie było widać tyłu auta - wspominają kierowcy.

<!** Image 3 align=none alt="Image 221811" sub="Fot. Dariusz Bloch">

- Kiedyś w środku autobusu można było palić papierosy i wszyscy palili - i to tak, że w lusterku nie było widać tyłu auta - wspominają kierowcy.

W sobotę święcący w słońcu niebieskim lakierem „ogórek” zachęcał podróżnych wchodzących na dworzec PKS w Bydgoszczy do spojrzenia, jak kiedyś podróżowali pasażerowie PKS.

- Pachnie jak w starym pekaesie - nie krył pan Stanisław, emerytowany kierowca, rozsiadając się na skórzanej kanapie „ogórka”. - Tylko pasażerów już nie czuć - żartował.<!** reklama>

Kierowcy z sentymentem i sympatią wypowiadali się o starych jelczach, niegdyś będących fundamentem bydgoskiego PKS.

- Gdy pojechaliśmy kilka tysięcy kilometrów na wycieczkę naszym jelczem do Związku Radzieckiego, to Rosjanie zazdrościli nam takiej „rakiety” - mówi pan Stanisław.

Pan Tadeusz, kierowca z kilkudziesięcioletnim stażem, w PKS w Bydgoszczy pracował od roku 1965 i jak mówi, widział wszystko. - Jelcze były na tamte czasy bardzo dobre i nieawaryjne, chociaż praca w nich była ciężka. Wtedy jeszcze w autobusach można było palić, z tyłu grali więc w karty i palili, w lusterku siwo było. I nikogo nie interesowało, że ktoś nie pali albo że kobieta w ciąży jedzie. Klimatyzacji oczywiście nie było, ogrzewanie tylko szczątkowe. Więc jak był mróz, ściągało się obudowę silnika i grzało do wewnątrz - dało się jechać.

- Któregoś dnia mieliśmy kurs do Chełmna, była akurat przysięga w jednostce. Koledze autobus się zepsuł, więc musiałem zabrać wszystkich. Podróżowało razem z przyczepą kilkaset ściśniętych osób, jechałem chyba 40 na godzinę, ale dojechałem - mówi pan Tadeusz.

Teraz to nie do pomyślenia, ale dawniej zabierano wszystkich pasażerów - jeśli było trzeba, siedzieli nawet na schodkach albo stali ściśnięci w tłumie.

Ale zmian kierowcy widzą więcej w stosunku do tego „co kiedyś”.

- Jaka różnica między starymi czasami a obecnymi? Panie, wtedy to ludzie prosili, żeby ich z przystanku zabrać, teraz to PKS prosi, żeby ktoś chciał wsiąść - zauważa pan Stanisław.

- Imprezę udało się zorganizować, bo pomogło PKS Bydgoszcz i Archiwum Państwowe, z którego wygrzebałem wiele starych zdjęć autobusów - mówi Artur Lemański, pomysłodawca wystawy i szef Muzeum Komunikacji w Paterku. - Nadal tworzę muzeum, a na wystawę przyjechali też emerytowani pracownicy PKS. Rozpoznają się na starych zdjęciach, w historycznych miejscach i sytuacjach. Ich historie i wiedza są świetnym uzupełnieniem muzeum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo