PIS-tolet przy skroni Starosty

Wydaje się, że łatwiej będzie odwołać Ewę Starostę z funkcji wiceprzewodniczącej Rady Miasta niż powołać jej następcę.

<!** Image 2 align=right alt="Image 123500" sub="Ewa Starosta zadała kiedyś pytanie: „Panie Marku, jak ma pan na imię?”. Odpowiedź brzmiała: „Lech Lewandowski” Fot. Maciej Rozwadowski">Bydgoscy radni w tajnym głosowaniu zdecydują dziś o przyszłości radnej Ewy Starosty. Przypomnijmy, że wniosek o odwołanie radnej z funkcji wiceprzewodniczącej złożył podczas ostatniej sesji radny SLD, Jacek Bukowski.

- Nawet jeśli zostanę odwołana, to nic się nie zmieni - mówi radna Ewa Starosta. - Bycie radnym to honor, a bycie wiceprzewodniczącą Rady Miasta to dodatkowe obowiązki.

Wydaje się, że przeciwnicy radnej Ewy Starosty mają takie same szanse na zwycięstwo jak jej zwolennicy. Największy klub radnych Platformy Obywatelskiej oficjalnie nie ma ingerować w sprawy personalne. Zatem radni PO powinni wstrzymać się od głosu.

- Utworzyła się jakaś przedziwna koalicja SLD z PiS. Nie chcemy się w to mieszać - wyjaśnia radny Adam Fórmaniak, przewodniczący klubu PO. - Nie możemy być ani w pełni za odwołaniem, ani w pełni przeciw. Dlatego rekomendowałem radnym z naszego klubu wstrzymanie się od głosu.

Czy wszyscy radni PO podporządkują się tym zaleceniom? Trudno wyrokować, ponieważ kilkoro z nich zapowiada jednak poparcie wniosku SLD.

<!** reklama>- Ewa Starosta nie sprawdza się w roli prowadzącej obrady - mówią jedni i przypominają jedną z wielu słownych wpadek wiceprzewodniczącej - na przykład historyczne już pytanie: „Panie Marku, jak ma pan na imię?” i odpowiedź: „Lech Lewandowski”. Drudzy uważają, że złożenie wniosku miało przede wszystkim charakter medialny, ponieważ trwała kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego. Jeszcze inni twierdzą, że łatwiej będzie odwołać starego niż powołać nowego wiceprzewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy, więc szkoda zachodu.

- Jacek Bukowski, Anna Mackiewicz, czy może kontrowersyjny Piotr Król? - zastanawiają się i dodają: - Ostatecznie rada może nie mieć jednego wiceprzewodniczącego. Będzie taniej...

Podobne wątpliwości mają członkowie PiS. Jarosław Wenderlich, lider tego klubu, był wczoraj nieosiągalny. Dowiedzieliśmy się jednak, że na klubowym posiedzeniu większość była za poparciem wniosku.

- Mogą się wyłamać dwie-trzy osoby - słyszymy od jednego z radnych PiS. - Ewa Starosta dostała to stanowisko, ponieważ miała rekomendację naszej partii. Już do PiS nie należy, więc możemy ją cofnąć. Nie jest to łatwa decyzja, bo nie można tak od razu przejść od stanu sympatii do stanu nienawiści.

W klubie radnych SLD zasadność złożenia wniosku nie jest przez nikogo podważana.

- Podtrzymujemy nasze stanowisko - mówi radny Lech Lewandowski, przewodniczący klubu SLD. - Radna Ewa Starosta otrzymała tę funkcję jako członek PiS. Niedawno przeniosła się do klubu „wspomagaczy” prezydenta. Uważam, że w ten sposób oszukała wyborców, którzy powiedzieli tak prezydentowi oraz nie kandydatom z listy jego komitetu wyborczego. Poza tym, radna Ewa Starosta nie nadaje się do tej funkcji.

Z ostatniej chwili. Bydgoska Watergate?.

Jak się dowiedzieliśmy, wczoraj wieczorem ktoś włamał się do skrzynki mailowej radnego Tomasza Regi, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy. Skopiował z niej całą korespondencję prywatną i służbową i przekazał ją przewodniczącej rady Dorocie Jakucie. Sprawca prawdopodobnie podszył się pod radnego i przejął maile, które mogłyby sugerować, że właściciel skrzynki mailowej pisał donosy na innych radnych. Wiceprzewodniczący Tomasz Rega wyda dziś w tej sprawie specjalne oświadczenie. O włamaniu do swojej skrzynki mailowej zamierza poinformować także prokuraturę.(haw)