Ze względu na zbyt słaby wiatr rozpoczęcie decydującego wyścigu zostało z 1,5-godzinnym poślizgiem przesunięte na godz. 19.30 polskiego czasu.
Do batalii o medale przystąpiło 10 najlepszych (z 36) w klasyfikacji zawodników, którzy zgromadzili najwięcej punktów. Punkty liczone były podwójne (dla zwycięzcy - 2, dla dziesiątego - 20). Już wcześniej rozstrzygnęły się losy złotego i srebrnego krążka. Holender Dorian van Rijsselberghe i Brytyjczyk Nic Dempsey mieli taką przewagę nad rywalami, że nic im nie mogło zabrać pierwszego i drugiego miejsca na podium. Notabene taka sama kolejność była cztery lata temu w Londynie.
Piotr Myszka z 70. punktami znajdował na trzeciej pozycji, a po piętach deptali mu Francuz Pierre Le Coq (72) oraz Grek Vyron Kokkalanis (80).
Niestety, nasz deskarz wyprzedzony został przez obu rywali i brąz przypadł Francuzowi, a Myszka zakończył ostatecznie na czwartym miejscu.