W czwartek (1 października 2020 r.) bydgoski szpital dziecięcy dołączył do elitarnego grona 5 europejskich ośrodków wszczepiających słuchowe implanty pniowe u dzieci. Do tego skomplikowanego zabiegu kwalifikuje się dzieci m.in. z wrodzonymi wadami ucha wewnętrznego lub zmianami chorobowymi wynikającymi np. z zapalenia opon mózgowo – rdzeniowych.
Przywracają słuch dzieciom
Metoda leczenia polega na wszczepieniu elektrody implantu słuchowego bezpośrednio do pnia mózgu. Pierwszym dzieckiem z implantem pniowym w Polsce jest niespełna dwuletnia Emilka. Rodzice dziewczynki początkowo szukali pomocy za granicą, ale okazało się, że do przeprowadzenia skomplikowanej operacji gotowy jest zespół pod kierownictwem dr hab. Józefa Mierzwińskiego.
- Od kilku lat zajmujemy się leczeniem całkowitej głuchoty u dzieci – wyjaśnia dr hab. Józef Mierzwiński. - Przywracamy słuch dzieciom. Trafiali do nas pacjenci, którzy albo nie mieli korzyści z implantu ślimakowego albo nie można było im takiego implantu wszczepić. Tacy pacjenci dotychczas byli skazani na życie w świecie ciszy. Jedyna szansą dla tych dzieci było wszczepienie implantu pniowego.
Takie rozwiązanie daje szansę; dziecko zacznie słyszeć, będzie mogło przejść rehabilitację i porozumiewać się nie tylko językiem migowym.
Zabieg wszczepienia implantu jest bardzo trudny, wybitne neurochirurgiczny, wymagający ścisłej współpracy m.in. laryngologów, neurochirurgów i rehabilitantów. Dlatego dr Józef Mierzwiński do współpracy zaprosił neurochirurgów; dr med. Dariusza Paczkowskiego oraz jednego z najwybitniejszych specjalistów z dziedziny implantów pniowych, prof. Wolfa-Petera Sollmanna z Niemiec.
- Warunki anatomiczne spowodowały, że zabieg okazał się trudniejszy, bardziej skomplikowany niż myśleliśmy – przyznaje dr Dariusz Paczkowski. - Przy boku prof. Wolfa-Petera Sollmanna czułem się bezpiecznie. U tak małego dziecka struktury są mniejsze niż u osób dorosłych. Dlatego trudno było odpreparować od pnia wszystkie nerwy czaszkowe, znajdujące się w tym miejscu. Są to nerwy, które pozwalają na ruchy mimiczne twarzy, umożliwiają przełykanie pokarmu a także zawiadują czynnością serca. Dla mnie była to wspaniała lekcja.
Udana operacja
Jeden błędny ruch, nawet delikatne uszkodzenie nerwów mogło doprowadzić do tragedii. Operacja jednak przebiegła bez zakłóceń. Ogromnego wzruszenia i zadowolenia nie kryje mama Emilki.
- Ciężko nam było się zdecydować, ale razem z mężem cały czas kierowaliśmy się dobrem naszego dziecka – twierdzi Patrycja Ślusarska, mama Emilki. - Dla nas to są wielkie emocje. Wierzyliśmy w to, że ta operacja się uda. Wiedzieliśmy, że bez tego nie ma szansy na to, żeby Emilka mogła normalnie funkcjonować w społeczeństwie. W Polsce osoby niesłyszące, całkowicie głuche mają naprawdę utrudniony dostęp do edukacji i do zwykłych miejsc, do których słyszący mają dostęp: sklepów, fryzjera…
Do tej pory w naszym kraju i Europie środkowo-wschodniej nie istniał ośrodek, który podjąłby się tego rodzaju operacji u dzieci. Bydgoski szpital dziecięcy będzie nadal specjalizował się w leczeniu całkowitej głuchoty dzieci. W tym roku przeprowadzonych zostanie 38 operacji wszczepienia implantu.
POLECAMY
