– Jak tylko urząd miasta zwróci się do mnie z taką prośbą, to nie widzę przeszkód. Ale nie ma klubu, nie ma Zawiszy, spółka nie ma prawa do nazwy i herbu. Komu miałem zostawić puchar? MUKS-owi czy CWZS-owi? - powiedzał Osuch "Wyborczej" - Jak tylko ratusz do mnie zwróci się z prośbą, to ten puchar dostanie. Mnie na nim nie zależy, to mała replika, która nie przypomina prawdziwego trofeum. Jeśli to wielki problem Bydgoszczy, to czekam na telefon z ratusza.
– Próbowałem dodzwonić się do Radosława Osucha, ale bezskutecznie – mówi "GW" Wiktor Jakubowski, szef zespołu nadzoru właścicielskiego. – Wydaje mi się jednak, że stosowniejsze będzie, jeśli urząd miasta skieruje odpowiednie pismo do spółki. Jako nadzór właścicielski poprosimy prezesa Artura Czarneckiego, by zwrócił się do pana Osucha o zwrot trofeum. Prezydent nie będzie pisał do byłego udziałowca, bo ten jest osobą prywatną. Stroną jest spółka – wyjaśnia.
Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 17.