https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłka, koło, zdjęcia i jacuzzi

Justyna Król
„Chyba słyszę dwa tętna” - stwierdziła stażystka osłuchująca brzuch. „To niemożliwe, pacjentka za mało przytyła” - skwitowała doświadczona lekarka.

„Chyba słyszę dwa tętna” - stwierdziła stażystka osłuchująca brzuch. „To niemożliwe, pacjentka za mało przytyła” - skwitowała doświadczona lekarka.

<!** Image 2 alt="Image 152143" sub="Przyszłego taty nie należy zmuszać do udziału w porodzie. Ale lekcje opieki nad dzieckiem na pewno mu się przydadzą Fot. Tadeusz Pawłowski">To scena sprzed lat, gdy Polki w ciąży nie miały co liczyć na badanie ultrasonograficzne.

- Trzydzieści lat temu w większości szpitali w kraju usg nie robiono. W Bydgoszczy, gdzie rodziłam, również. Panie z podejrzeniem ciąży mnogiej wysyłano na usg do Poznania. Ja przybrałam jedynie 9 kilogramów. O tym, że jednak będą bliźnięta, dowiedziałam się, gdy pierwsze było już na świecie - mówi Wioletta Papurzyńska, torunianka. - Mąż bardzo chciał mieć córeczkę, ja synka. Urodziłam oboje.

Pan położny

Teraz w polskich szpitalach taka sytuacja raczej się nie zdarza. Badania usg są wykonywane już na początku ciąży, a w trakcie całego jej trwania co najmniej trzykrotnie. Można nie tylko poznać liczbę dzieci w łonie matki, ale też ich płeć i przybliżoną wagę. A bardziej dociekliwe mamy mogą udać się prywatnie na usg 3/4 D, które - choć nie jest podstawą do badań diagnostycznych - pozwala podejrzeć dziecko z bliska i zarejestrować to na pamiątkę.

<!** reklama>To nie jedyne nowości. Porody odbierają dziś już nie tylko kobiety. Położnymi są też panowie - np. w Szpitalu Uniwersyteckim im. Biziela w Bydgoszczy. Pacjentki chwalą ich fachowość.

Także warunki w szpitalach bardzo się zmieniły. Nie tylko dlatego, że ściany mają ciepłe barwy. Dawniej kobiety rodziły w pokojach kilkuosobowych. Nie wolno było wstawać, a w razie potrzeb fizjologicznych korzystało się z basenu. Dziś są węzły sanitarne przy salach i dużo więcej intymności.

- Sale porodowe są jednoosobowe. Mamy kolorową pościel, a na ścianach wiszą zdjęcia dzieci. Sale mam zostały dodatkowo wyposażone w sprzęt umożliwiający optymalne pozycje do karmienia piersią: podnóżki i poduszki w kształcie wałka. Mamy dwa pokoje do ćwiczeń, zaopatrzone w sprzęt dla pragnących rodzić aktywnie. Chcemy też stworzyć kąciki wypoczynkowe dla pań po porodzie - mówi dr n. med. Marek Lewandowski, ordynator porodówki w bydgoskim szpitalu MSWiA. Ten niewielki oddział został otwarty w tym roku i już tak spodobał się kobietom, że po kilku miesiącach zaczęto myśleć o zwiększeniu liczby łóżek.

- W planach mamy zakup nowoczesnego łóżka do porodów w pozycjach wertykalnych. Rozważamy powiększenie oddziału o kolejne sale. Jednak będziemy się starali zachować kameralną atmosferę.

W czerwcu bydgoszczanki doczekały się też oddania wyremontowanego Oddziału Ginekologii, Położnictwa i Patologii Ciąży w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim.

A może w wodzie?

- Kupiliśmy regulowane elektrycznie łóżka, pozwalające rodzić w pozycji siedzącej, półsiedzącej, kolankowo-łokciowej i w pozycjach wertykalnych. Rodzące mają możliwość korzystania z piłek, materaców, drabinek. Przy każdej sali porodowej jest prysznic, a dla chętnych wanna z jacuzzi, umożliwiająca masowanie, kojące bóle krzyżowo-lędźwiowe. Jeśli mama dobrze czuje się w wodzie, może pozostać w niej nawet do ostatniej fazy porodu - mówi Mirosława Ziółkowska, położna oddziałowa.

Porody w wodzie zdarzają się w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Rydygiera w Toruniu.

- Kilka lat temu wiele pań deklarowało chęć rodzenia w wodzie. Dziś to zdecydowanie rzadsze - mówi Janina Wroniecka, położna oddziałowa toruńskiego szpitala.

Jedno z czterech w kraju

Ta placówka pochwalić się może jednym z czterech w kraju kołem porodowym - nowoczesnym łóżkiem, skonstruowanym do porodów wertykalnych, wykorzystujących siłę grawitacji. Skórzany fotel otacza, sterowana pilotem, rama w kształcie spirali, mogąca służyć jako oparcie dla rąk lub nóg.

- Dużo zainwestowaliśmy w tak nowoczesne rozwiązanie. Niestety, panie, które nie chodziły do szkoły rodzenia, nie są przygotowane do skorzystania z niego i zwykle z przerażeniem patrzą na ten sprzęt. Szkoda, bo pozwala on ułożyć miednicę w najlepszej pozycji. A zrezygnować i przenieść się na tradycyjne łóżko można przecież w każdej chwili - zaznacza położna.

W placówce tej znajdują się też bezprzewodowe aparaty ktg, monitorujące akcję serca płodu i skurcze macicy. Ponieważ nie mają one kabli, kobieta może bez odłączania się od aparatury wejść pod prysznic, pospacerować.

Porody rodzinne nikogo już nie dziwią.

- W tej kwestii jednak przyszły tata nie powinien ulegać presji otoczenia. Jeśli nie wie, na czym miałaby polegać jego rola podczas porodu, może lepiej zrezygnować. Zdarza się bowiem, że nieprzygotowani ojcowie są zaskoczeni sytuacją i tylko przeszkadzają, a nawet bywają niegrzeczni dla personelu. Uważam jednak, że panowie powinni chodzić na zajęcia szkoły rodzenia, nawet jeśli nie chcą uczestniczyć w porodzie rodzinnym - podkreśla Janina Wroniecka.

Standardem po porodzie stało się kładzenie dziecka na piersi mamy zaraz po odcięciu pępowiny. W międzyczasie niemowlę jest myte, badane, mierzone, ważone, ale zaraz po badaniu przynoszone znów w objęcia mamy. Także kolejne doby w szpitalu, jeśli jest zdrowe i nie musi przebywać w inkubatorze, spędza przy mamie. Kiedyś noworodki przebywały w osobnych salach i przynoszone były tylko na karmienie. Dziś świeżo upieczona mama może już od pierwszych chwil życia swego dziecka w pełni cieszyć się macierzyństwem.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski