Zobacz wideo: Pfizer dla uczniów. Od września szczepienia w szkołach.
Do tego zdarzenia doszło w sobotę, 11 września 2021 w Kaczewie (powiat radziejowski). Policjanci otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który podczas wyprzedzania zjechał do rowu.
- Następnie citroen odbił się i wylądował na środku drogi - informuje asp. szt. Marcin Krasucki, rzecznik policji w Radziejowie. - Z samochodu wyszedł młody mężczyzna. Zataczając się, uciekł w pole. Policjanci rozpoczęli jego poszukiwania. Okazało się, że mężczyzna położył się na polu pomiędzy burakami.
Po chwili 31-latek spod Radziejowa był już zakuty w kajdanki. Wyszło na jaw, że nie dość, że jest pijany, to wcześniej stracił prawo jazdy. Winowajca trafił do aresztu. Grożą mu 2 lata więzienia, wysoka grzywna i zakaz kierowania pojazdami.
Nadzieja na odstąpienie
Podobnych sytuacji z kierowcami na podwójnym gazie w województwie kujawsko-pomorskim nie brakuje. Wąbrzeźno, przypadek z początku września: 43-latek najpierw popełnił wykroczenie w centrum miasta, później okazało się, że jest pijany. Na domiar złego zaproponował mundurowym 2000 zł w zamian za odstąpienie od czynności. Funkcjonariusze się nie skusili.
Mocno pijany 40-latek, na dodatek z cofniętymi uprawnieniami, rozbił auto pod Brodnicą i ranny uciekł przed przyjazdem policjantów. Został odnaleziony w lesie. Trafił do szpitala.
Policjanci z Aleksandrowa Kujawskiego wzięli udział w nietypowej interwencji. Kierowca podjechał na stację benzynową zatankować samochód. Kiedy do niego wrócił, zasnął za kierownicą. Mundurowi, którzy zostali wezwani na miejsce, musieli obudzić mężczyznę. Był pijany, no i zmęczony.
Do trzech razy sztuka
Niektórzy nie wyciągają wniosków ze swoich błędów. 50-latek kierował po pijanemu i spowodował kolizję. Został ukarany mandatem i stracił prawo jazdy. 3 dni później znowu prowadził auto. Policjanci z Pakości zatrzymali go do kontroli. Kierujący ponownie był trafiony. W dalszą podróż już nie wyruszył. Samochód został przekazany rodzinie. Tego samego dnia wieczorem kierowca raz jeszcze postanowił się przejechać. Znów został zatrzymany, jeszcze bardziej pijany. Wylądował w celi.
Czasem sprawcy próbują przechytrzyć służby. Parka jechała po Golubiu-Dobrzyniu. Kierował 22-latek. Po uszkodzeniu znaku drogowego zamienił się miejscami z pasażerką. Gdy 27-latka zajęła fotel kierowcy, kontynuowali podróż. Stróże prawa zatrzymali pojazd. Na początku kobieta twierdziła, że to ona wjechała w znak. Wreszcie mężczyzna się przyznał. Nie chciał, aby go złapano, bo w ogóle nie miał prawa jazdy. Wydało się również, że oboje wcześniej pili alkohol i nie wytrzeźwieli.
Dzieci się nie spóźniły
Panie tak samo nie zawsze mają czyste sumienie. Mieszkanka gminy Brześć Kujawski wiozła dzieci: starsze do szkoły, młodsze do przedszkola. Doprowadziła do stłuczki. Potem, jak gdyby nigdy nic, wyszła z auta i odprowadziła maluchy do sal. Matka trzeźwiała w areszcie.
- Nie chciałam, żeby dzieci spóźniły się na zajęcia - tłumaczyła.
Rowerzystka z Aleksandrowa także miała do czynienia z drogówką. Kompletnie pijana jechała rowerem. Wiozła syna. Nie dowiozła go jednak, bo przejażdżka została przerwana.
Policjanci z Grudziądza zatrzymali natomiast 34-latkę. Swoją podróż luksusowym samochodem zakończyła w domu towarowym. Nie zatrzymała się w nim na zakupy. Ona w niego wjechała pijana i jeszcze 5 zaparkowanych obok samochodów uszkodziła.
