Do zdarzenia doszło we wtorek (22 sierpnia) ok. godz. 13. Dyżurny policji otrzymał informację, że w jednej z podszubińskich wsi auto wjechało w ogrodzenie posesji.
- Do wyjaśnienia okoliczności zdarzenia skierowano dzielnicowych, którzy od zgłaszającej dowiedzieli się, jak doszło do zdarzenia. Chwilę później policjanci zatrzymali 34-latkę, która je spowodowała. Okazało się, że kobieta była kompletnie pijana - informuje kom. Justyna Andrzejewska z Komendy Powiatowej Policji Nakło nad Notecią. - W organizmie bydgoszczanki alkomat wykazał ponad półtora promila alkoholu. Szybko wyszło na jaw, że jazda na przysłowiowym podwójnym gazie, to niejedyne, co miała na sumieniu.
Zatrzymana trzeźwiała w policyjnym areszcie, a pracujący na miejscu zdarzenia mundurowi ustalili, że ruszyła ona w trasę autem, które wcześniej zabrała bez wiedzy właściciela.
- Oprócz tego, wychodząc z lokalu, w którym spędziła noc, zabierała ze sobą, co popadło. Zatrzymana ukradła, m.in., dwie karty bankomatowe, paszport, telefon komórkowy z ładowarką i produkty spożywcze - mówi kom. Justyna Andrzejewska.
W środę (23 sierpnia) śledczy przedstawili podejrzanej 5 zarzutów z Kodeksu karnego tj.: prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, krótkotrwałego użycia pojazdu, a następnie porzucenia go uszkodzonego, kradzieży dokumentu stwierdzającego tożsamość i dwóch kradzieży kart bankomatowych. Dodatkowo zarzucono jej też czyny z Kodeksu wykroczeń tj.: za prowadzenia opla bez wymaganych uprawnień, spowodowania zdarzenia drogowego oraz dwóch kradzieży.
Zachowanie bydgoszczanki oceni teraz sąd. Kobiecie grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
