https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piesi giną na pasach w Bydgoszczy. Więcej potrąceń w 2016 roku

Małgorzata Pieczyńska
Na ulicy Nakielskiej natężenie ruchu jest duże. Choć obowiązuje tu ograniczenie prędkości do 40 km/h, nie wszyscy kierowcy stosują się do tego. Piesi na przejściach bez sygnalizacji świetlnej nie mają więc łatwego zadania, by dostać się na drugą stronę  ulicy.
Na ulicy Nakielskiej natężenie ruchu jest duże. Choć obowiązuje tu ograniczenie prędkości do 40 km/h, nie wszyscy kierowcy stosują się do tego. Piesi na przejściach bez sygnalizacji świetlnej nie mają więc łatwego zadania, by dostać się na drugą stronę ulicy. Tomasz Czachorowski
Wzrosła liczba wypadków na przejściach dla pieszych w Bydgoszczy. W ubiegłym roku zginęło w nich aż pięć osób, a 43 zostały ranne.

Wrzesień 2016 r. Na wysokości skrzyżowania ul. Nakielskiej z Chłopickiego na przejściu dla pieszych kierowca renault twingo śmiertelnie potrąca 68-latka. Dwa miesiące później, ta sama ulica w pobliżu posesji nr 120: na pasach pod kołami skody sedan ginie 34-latek. Grudzień, ul. Ogińskiego - 77-letni kierowca wjeżdża na czerwonym świetle na przejście dla pieszych. Ginie 6-letni chłopiec. To tylko najbardziej dramatyczne zdarzenia, w których ucierpieli piesi. Do niebezpiecznych sytuacji najczęściej dochodzi na ulicach: Fordońskiej, Wyszyńskiego, Grunwaldzkiej, Jagiellońskiej czy Nakielskiej. - Wielu tragedii można by uniknąć, gdyby użytkownicy dróg zachowali rozwagę - mówi podkom. Przemysław Słomski z KWP w Bydgoszczy.

Przeczytaj:

32-latka wtargnęła na przejście dla pieszych. Wszystko widzieli policyjni "tajniacy" [WIDEO]

Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych

O prawa pieszych chce walczyć istniejące od niedawna w Bydgoszczy Stowarzyszenie Społeczny Rzecznik Pieszych. - Projektujący drogi w mieście nie dostrzegają wszystkich potrzeb pieszych - mówi Paweł Górny. - Przykładowo ul. Nakielska na odcinkach, gdzie są przejścia bez sygnalizacji świetlnej, mogłaby mieć zwężone pasy ruchu. Kierowcy musieliby zwolnić. Poza tym niektóre przejścia są zbyt słabo oświetlone. Tak jest np. na Kamiennej na wysokości ul. Lelewela i Mierosławskiego. Surowsze kary dla kierowców nie wystarczają. Trzeba szukać innych rozwiązań. Można np. na ulicach o mniejszym natężeniu ruchu budować przejścia dla pieszych na wyniesieniu lub montować progi zwalniające.

Obejrzyj wideo:

Potrącenia pieszych w Bydgoszczy. Co można zmienić?

Drogowcy twierdzą, że robią, co mogą. - Na Nakielskiej w pobliżu przejść bez sygnalizacji w jezdni zamontowano pulsujące światła LED. Są tam też znaki informujące o przejściu dla pieszych i pulsacyjne, pomarańczowe światła stroboskopowe - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. – Podobnie jest na ul. Jagiellońskiej przy Pałacu Młodzieży. Do wypadków dochodzi, bo użytkownicy dróg nie zawsze stosują się do oznakowania.

Zobacz również:

Stare zdjęcia Bydgoszczy. Popatrzcie, jak się zmienia nasze miasto. To samo miejsce, dwie różne fotografie, które dzieli wiele dekad.

Bydgoszcz na starych fotografiach. To samo miejsce dawniej i...

Polub "Express" na Facebooku

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bdg
co za baran minusuje komentarz powyżej?
O
Obiektywny
Irytujące jest zrzucanie winy jedynie na kierowców. Często przez swoją nieuwagę, szczególnie na przejściach bez świateł wchodzą przed maskę, a potem się dziwią, a druga sprawa to, że kierowcy jeżdżą nie tyle co za szybko, ale nieuważnie, przejeżdżając często na czerwonym. "A jestem 200m od świateł, włącza się żółte to depnę do dechy to przelecę." A kiedy dojeżdża do skrzyżowania pieszy ma już zielone. Niejednokrotnie chodząc po naszym pięknym mieście, zauważyłem starsze osoby, które bez przemyślenia pakują się na czerwonym na przejście. Nie były to 1-2 przypadki ale raczej w kategorii kilkudziesięciu, odkąd poruszam się chodnikami Bydgoszczy, a to tylko tyle ile moje oczy zauważyły w 350 tysięcznym mieście. Ktoś zaraz powie "Eeee co buraku starszych wyzywasz, a młodzi mogą chodzić na czerwonym?". Otóż uważam, że prawo obowiązuje wszystkich tak samo, mandat należy się jednakowy, aczkolwiek osoba młoda nie da się ukryć, że jest szybsza, sprawniejsza i posiada większy refleks, jest w stanie wcześniej zauważyć zagrożenie, być może uda się jej uskoczyć przed zagrożeniem, które sama stworzyła, w przeciwieństwie do osoby starszej. Najświeższy przypadek z tego miesiąca. Skrzyżowanie ulicy Solskiego z Konopnickiej, przejście przy stacji paliw. Między pasami jest wysepka. Ludzie zdążyli przejść jedną część, ale przed drugą świeci się czerwone światło, stoi cały tłum ludzi na tej wysepce. W tym pewna starsza spojrzała w prawo, samochody na Solskiego stały, bo zielone miały te, które wyjeżdżały z ul. Konopnickiej. Co zrobiła starsza pani? Przebojem weszła na pasy mimo czerwonego światła, a akurat z ul. Konopnickiej wyjeżdżało rozpędzone BMW X5. Tłum na wysepce zasłonił kierowcy widok na pasy, z resztą po co mu ten widok skoro piesi mają czerwone? Otóż gdyby kierowca BMW zdecydował, że po skręcie wjedzie od razu na prawy pas, byłbym światkiem masakrycznej sceny, jednak było inaczej i kierowca po skręcie od razu znajdował się na lewym pasie, a pani była już za połową przejścia i w ten sposób udało się jej przeżyć. To tylko najświeższy przypadek, ludzie oprzytomnijcie. Wchodzenie na czerwonym na przejście jest tak samo głupie, idiotyczne i nierozważne jak wjeżdżanie na czerwonym na skrzyżowanie, ale w mediach i tak będzie nagonka tylko na jednych. Zachęcam kierowców jak i pieszych uczestników ruchu do większej rozwagi. Na koniec odpowiem też na potencjalne pytanie "No dobra cwaniaku, a teraz powiedz ile samochodów, które przejeżdżały na czerwonym widziałeś, bo tu o jakiejś babci się rozwodzisz, pewnie jesteś kierowcą, który sam codziennie jeździ 5 razy na czerwonym." Otóż z przykrością stwierdzam, że o wiele więcej niż pieszych, a szczególnie na "późnym żółtym". Jednak osobiście uważam, że to pieszy ma większą kontrolę nad sytuacją. Dlaczego? A to dlatego że może stanąć w miejscu od razu, czyli przed przejściem. To że masz zielone to nie znaczy że ochroni Cię wspaniała zielona bariera przed idiotą za kółkiem. Rozejrzyjmy się nawet mając zielone. Podnieśmy głowę znad telefonu choć na ten kawałek pasów. Idąc przez pasy patrzmy choć kątem oka na drogę skąd może się pojawić potencjalne zagrożenie, to na pewno zwiększa nasze szanse na uniknięcie wypadku. Jeszcze raz zachęcam wszystkich uczestników ruchu do zachowania czujności i odpowiedzialności. Można by jeszcze mówić o zielonych strzałkach, które kierowcy traktują jak zielone światło, ale to jest plaga, z którą ciężko walczyć, to trzeba edukować. Każdy, kto nie zatrzymał się na zielonej strzałce powinien iść na ponowny kurs prawa jazdy. Bo to nie jest tak, że ludzie świadomie łamią to prawo, ludzie myślą, że tak można, "zielone to zielone, to se jade". Jak widać wina leży po obu stronach, a nie tylko po jednej, która ciągle jest piętnowana, a druga ciągle jest poszkodowanym w sprawie.
Pozdrawiam :)
M
Mieszkaniec
Te ledy mnie rozwaliły.W nocy ich nie widać.A ile kasy na to poszło??? Pokonać 4 pasy ruchy i podwójne torowisko i nie stracić przy tym życia to jest wyczyn!
A
Andrzej
No tak, bo ważne są tylko NASZE statystyki, które pokazują to, co MY chcemy xD
D
Do Gornego
Te statystyki to można między bajki włożyć. To tak, jak dane z Its. Zresztą słaby argument jeśli ktoś chce nam zrobić Warszawę czy Poznań w mieście stawiając kolejne światła i inne utrudnienia to jest zwykłym szkodnikiem, którego trzeba zwalczać.
A
Andrzej
Kolejna bzdura. Z 8 największych polskich miast Bydgoszcz jest drugim najprzyjaźniejszym miastem jeśli chodzi o szybkość jazdy po mieście. Wyższą średnią prędkość jazdy od 7 do 18 mają tylko Katowice.
G
Głupota
Chyba czas, żeby ktoś walczył o prawa kierowców! Przez takie durne pseudoNGOsy normalnym ludziom żyje się coraz trudniej. Korki w mieście sa juz ogromne, zanieczyszczenia również. Wszędzie tylko światła, spowolnienia i inne utrudnienia. A wystarczyłoby uważać przechodząc przez ulicę .
N
Normalny
Jasne , jeśli pieszy bezmyslnie wtargnie na pasy to sytuacja jest inna i wina leży po stronie piszego. Tymczasem w statystyce bywa z tym rożnie. Nie ma co kombinować tylko przechodząc przez jezdnię trzeba myśleć i uważać.
A
Andrzej
Ale wiesz, że dane policyjne mówią dokładnie na odwrót? Około 75% wypadków z udziałem pieszych jest z winy kierowców.
g
gość
Co tu kombinować pasy są po to że jak jest na nich pieszy to należy się zatrzymać i nie ma żadnego ale.
w
wkurzony
a Sklodowskiej to co ? nie chcialo się dziennikarce napisac ; babcia potracona przez Staropolska ta ma się dobrze babci juz nie ma
N
Normalny
Co trzeba zrobić, odpowiedź jest prosta edukować pieszych! Statystki policji potwierdzają, że większość zdarzeń z udziałem pieszych to ich wina. Wymuszają pierwszeństwo, wchodzą bez zastanowienia na pasy. Tymczasem to często pieszy ma większe szanse (oraz interes), aby zachować ostrożność wchodząc na jezdnię. Terroryzowanie mieszkańców miasta kolejnymi światłami, jak widać po statystykach, nie jest żadnym rozwiązaniem.
g
gość
Mało tego, że po pasach po chodnikach jeżdzą niszczą nową kostkę krawężniki i trawniki tylko jeszcze do windy nie próbowali wjechać
r
rychu
Często światła są tak ustawione, że pieszy zwłaszcza starszy nie da rady przejść i w połowie zmienia mu się na czerwone i te skręty kierowców w prawo na strzałce zielonej jest nadużywane.
g
gość
Trzeba brać przykład z krajów zachodnich gdzie samochodów i pieszych jest dużo więcej a tam nasi kierowcy umieją jeździć, sprawa jest prosta na nasze warunki drogowe kierowcy jeżdzą za szybko, gadają przez komórki i brakuje już czasu na jakąkolwiek reakcje przy jakichś niespodziankach.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski