Pierwsi kandydaci na kandydata

SLD konsekwentnie realizuje procedurę wyłaniania kandydatów na radnych i prezydenta Bydgoszczy. Inne ugrupowania jeszcze nawet o tym nie myślą.

Wczoraj przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej zaprezentowali osoby, które będą rywalizować o to, by zostać w przyszłorocznych wyborach kandydatem SLD na prezydenta Bydgoszczy.

Radna Anna Mackiewicz, radny Jacek Bukowski, przewodniczący Łukasz Chojnacki i radny województwa Jan Szopiński mają do 10 września podjąć decyzję, czy chcą ubiegać się o najwyższe w mieście stanowisko.

<!** reklama>- Kandydaci muszą również przedstawić autorski program - wyjaśnia Łukasz Chojnacki, lider bydgoskiego SLD. - W październiku rozpoczną się prawybory i potrwają do grudnia. W styczniu władze partii podejmą ostateczną decyzję.

Łukasz Chojnacki oświadcza, że lista nie jest jeszcze zamknięta, podobnie jak zestawienie osób chętnych do pracy w Radzie Miasta.

SLD już czeka w blokach, a inne partie mają na to czas. Choć tu i ówdzie słychać pierwsze nazwiska. Wśród członków PO pojawiają się dwa typy: wojewoda Rafał Bruski i prezydent Konstanty Dombrowicz.

- Absolutnie nie ma żadnych kandydatów, bo jeszcze o tym nie rozmawialiśmy - zaprzecza poseł Paweł Olszewski. - Jesienią rozpoczniemy pracę nad listami, a decyzja zapadnie w maju lub kwietniu.

Czy prezydent wystartuje z listy PO, czy może z własnego komitetu wyborczego, trudno dziś przesądzać.

- Za mało wiemy. Nie znamy przyszłej ordynacji wyborczej - wyjaśnia Bogdan Dzakanowski, kiedyś lider i kandydat na prezydenta własnego komitetu, potem szef komitetu Konstantego Dombrowicza. - Na razie nie mam kandydata, jestem bezstronnym urzędnikiem wyborczym. Choć obecnie najlepszy jest urzędujący prezydent.

Do walki o mandaty powoli przygotowuje się poseł Andrzej Walkowiak, bydgoski szef Ruchu Obywatelskiego Polska XXI. - Nie wiem... może po wakacjach? - zastanawia się poseł Andrzej Walkowiak. - Na razie tworzymy nasz ruch, na podpisanie czeka kolejnych 50 deklaracji. Mamy już ponad 200 członków.

Spokojnie, minimum do jesieni, z typowaniem kandydatów poczeka PiS. Choć... Przed rozpadem klubu radnych PiS oraz koalicji z prezydentem Konstantym Dombrowiczem krążyły plotki o tym, że PiS własnego kandydata na prezydenta nie przedstawi, tylko poprze koalicjanta. Obecnie sytuacja jest inna. PiS nie ma już wiceprezydenta Bydgoszczy...

- Jest jeszcze za wcześnie - twierdzi poseł Tomasz Latos. - Kandydat na prezydenta na pewno będzie.

- Nie będę mówił o konkretnych osobach. Chciałbym, by miasto miało dobrego gospodarza, aktywnie współpracującego w ramach przyszłej metropolii bydgosko-toruńskiej, a także partnera w realizacji kluczowych dla całego regionu przedsięwzięć.

Piotr Całbecki,
marszałek województwa

* * *

- Mogę podać cechy dobrego prezydenta. Powinien to być człowiek, który: rozumie ideę samorządności, ma jasną i spójną wizję rozwoju miasta, potrafi zjednoczyć ludzi w walce o ważne dla miasta cele, umie wykorzystać jego potencjał, budzi powszechne zaufanie.

Rafał Bruski,
wojewoda kujawsko-pomorski

* * *

- Emocje winien chować na własny użytek, powinien mówić z precyzją urzędnika. Prezydentem nie powinien być polemista, konferansjer, dziennikarz, ale ktoś zdecydowanie poważniejszy. Ktoś, kogo wypowiedzi mają charakter oświadczenia, a nie polemicznej krytyki. Nie powinien być humorzasty.

Zdzisław Pruss,
poeta, satyryk