<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/walenczykowska_hanna.jpg" >Fascynuje mnie metamorfoza, której ulegają politycy. Przed wyborami są jak młode lwy, mówiące o prawie, ideach, lojalności. A po otrzymaniu mandatu, kiedy dzielone są łupy, przeistaczają się w słodkie kociaki. Najpierw są nimi po to, by znaleźć się przy stole. Potem, by utrzymać się jak najdłużej. Praca w radzie to trampolina wyrzucająca kocięta w górę ku wspaniałej karierze. Radnych na wyrzutnię wprowadzają partyjni liderzy...
Przewodnicząca Dorota Jakuta naruszyła dobre obyczaje - chciała kontroli spółki Kapuściska. Firma ta cieszy się sympatią posła Pawła Olszewskiego. Zatem prośba potraktowana została jak atak, za który należy się kara - pozbawienie funkcji przewodniczącej. Mimo nacisków Dorota Jakuta sama nie zrezygnowała, bo ma kręgosłup i choć to bolesne, karku nie zgięła. Wydaje się więc, że na skok na trampolinie nie ma szansy...
Awantura w PO najbardziej opłacała się PiS-owi.
Pojawiła się szansa na przejęcie władzy, więc niektórzy mieli ochotę na drobny handelek. Plan nie spodobał się posłom PiS, którzy nakazali kolegom wstrzemięźliwość.
Najzabawniejsze było jednak to, że zdesperowani reprezentanci prawicy rozpoczęli „podchody” pod zwykle lekceważoną i nielubianą lewicę.
„Piękno prawdziwe nie ma nic wspólnego z twarzą, ale ze światłem, które wydobywa z wewnątrz. Nie ma nic wspólnego z kształtem oczu, ale ze światłem, które w nich błyszczy...” - mawiał hinduski guru Osho.
Jakie piękno lśni w oczach tych, którzy za namiastkę władzy gotowi byli zniszczyć człowieka z kręgosłupem?
