Makabryczny obrót spraw nastąpił podczas sobotniego powrotu do domu mieszkańca powiatu częstochowskiego. Z relacji jego znajomych wynika, że został on zaatakowany maczetami przez pięciu mężczyzn o ciemnej karnacji. Najprawdopodobniej byli to obcokrajowcy. Wersję tę potwierdza też częstochowska policja, która prowadzi właśnie śledztwo w tej sprawie pod nadzorem częstochowskiej prokuratury. Z informacji do których dotarliśmy, a pojawiły się najpierw na jednym z portali społecznościowych, wynika, że mężczyzna wracał ze znajomymi z imprezy w Częstochowie o 3 nad ranem.
ZOBACZ KONIECZNIE ZDJĘCIA I WIDEO
ZWYRODNIALCY NAPADLI MĘŻCZYZNĘ I POCIĘLI GO MACZETĄ
Gdy przechodził wraz z nimi obok znajdującego się przy Alei Najświętszej Maryi Panny Liceum im. Henryka Sienkiewicza miał zostać zaczepiony przez pięciu mężczyzn o ciemnej karnacji. Według relacji przedstawionej przez osobę podającą się za znajomego poszkodowanego mężczyzny, wdali się oni w utarczkę słowną, która przekształciła się w bójkę na pięści, a skończyła się na wyciągnięciu maczet. Zaatakowani maczetami zaczęli uciekać, jednak jeden z mężczyzn potknął się i upadł. Dwie osoby miały go potraktować maczetami, a trzy biły go pięściami. Sprawcy przestali znęcać się nad mężczyzną dopiero w momencie, gdy stracił przytomność. To mogło mu uratować życie. Napastnicy uciekli przed pojawieniem się policji i pogotowia.
Policja zbiera materiał dowodowy w sprawie
Częstochowska policja w części potwierdza te informacje, choć szczegółowy przebieg zdarzenia ma zostać dopiero ustalony. Nie wiadomo, kto rozpoczął sprzeczkę i o co pokłócili się imprezowicze, jednak policja bada i ten aspekt sprawy.
Policja potwierdza, że w sobotę 27 maja mieszkaniec powiatu częstochowskiego został pobity w pobliżu Liceum Sienkiewicza przez pięciu mężczyzn, najprawdopodobniej obcokrajowców.
- Do pobicia doszło z użyciem niebezpiecznego narzędzia, które - według pokrzywdzonego - przypominało maczetę. Doznał on rany ciętej-tłuczonej w okolicy potylicznej oraz całej twarzoczaszki. Mężczyzna opuścił już szpital, do którego trafił tuż po zdarzeniu - mówi asp. Marta Kaczyńska z Komendy Miejskiej w Częstochowie. Trwają czynności procesowe - zbierany jest materiał dowodowy i przesłuchiwani są świadkowie. Na razie policja nie ma informacji dotyczącej narodowości napastników, jednak potwierdza, że mieli ciemną karnację.
Bójka Polaków i Ukraińców
To nie pierwsza w ostatnich miesiącach konfrontacja z udziałem Polaków i obcokrajowców. W listopadzie ubiegłego roku jedenaście osób zostało zatrzymanych, a trzy osoby zostały ranne po gigantycznej bójce, do której doszło ok. godz. 23 pod sklepem Żabka przy ulicy Krakowskiej także w Częstochowie. Powodem bójki miało być nieporozumienie w sklepie. Wśród zatrzymanych było 6 Polaków i 5 Ukraińców.
Po tym wydarzeniu w Częstochowie szybko pojawiła się wiadomość o „ustawce“ Polaków i Ukraińców, czemu policja stanowczo zaprzeczała. Dlatego podchodzi ona do doniesień internetowych z ostrożnością.