Trudno uwierzyć, ale dzisiejsze centrum Bydgoszczy, patrząc od północnego nabrzeża Brdy aż po ulicę Bocianowo, zostało zbudowane w niecałe pięćdziesiąt lat. Od zera! Niektórzy powstanie budynków bydgoskiego Śródmieścia umieszczają w jeszcze węższych ramach czasowych i mówią o zaledwie trzech dekadach. Tak czy inaczej, mamy do czynienia ze zjawiskiem niezwykłym.
Wielki plac budowy
Gdybyśmy w wyobraźni przenieśli się do Bydgoszczy z drugiej połowy XIX wieku, naszym oczom ukazałby się gigantyczny plac budowy, ciągnący się wzdłuż całej ulicy Gdańskiej. Odgłosy robót budowlanych usłyszelibyśmy też we wszystkich uliczkach przyległych. Nowe kamienice czynszowe i te najbardziej okazałe wielkomiejskie, gdzieniegdzie budynki parterowe, także wolnostojące wille, dalej budynki użyteczności publicznej, hotele, warsztaty rzemieślnicze. Wiele z nich to dzieła znanych dziewiętnastowiecznych architektów i budowniczych, figurujące dzisiaj w rejestrze zabytków.
- Bydgoskie Śródmieście zostało zbudowane praktycznie w trzydzieści lat, licząc od lat 80. XIX wieku. Podobnie jak centrum Łodzi. Tyle że nasze budynki są porządniej wykonane. Nie oszczędzano na materiałach i projektach. Wiem, ponieważ brałem udział w inwentaryzacji łódzkich kamienic - mówi Sławomir Marcysiak, Miejski Konserwator Zabytków. Nie ukrywa radości. - Od 2005 roku miasto sukcesywnie zwiększa pulę przeznaczoną na dofinansowanie remontów kamienic, wpisanych do rejestru zabytków. Wystarczy przejść się po mieście. To widać gołym okiem - mówi konserwator.
Zgodnie z uchwaloną w 2003 roku ustawą o ochronie zabytków, na remont tzw. kamienicy rejestrowej można uzyskać do 45 proc. dotacji. Bydgoszcz startowała z dotacjami w 2005 roku z pulą zaledwie 300 tys. złotych rocznie. W tym roku i w ubiegłym wynosiła ona już 1,5 mln zł. W ostatnich dniach oczom bydgoszczan ukazały się piękne elewacje dwóch kolejnych odrestaurowanych kamienic Śródmieścia.
Nocował tam Piłsudski
Budynek przy Gdańskiej 92 (zdjęcie po prawej) został zaprojektowany przez Józefa Święcickiego dla kupca i handlarza drewnem Hugo Hechta. Powstał w latach 1889-1890. Prócz walorów architektonicznych, kamienica jest ciekawa pod względem historycznym. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę właścicielem budynku został prezydent Bydgoszczy Jan Maciaszek. W 1920 roku przejmował władzę z rąk niemieckich, a w czerwcu 1921 roku gościł pod swoim dachem marszałka Józefa Piłsudskiego.
Do 1939 roku na fasadzie znajdowała się tablica pamiątkowa autorstwa bydgoskiego rzeźbiarza - Teodora Gajewskiego, upamiętniająca to wydarzenie. Wewnątrz kamienicy można znaleźć, między innymi, niezwykłej urody witraże, powstałe w okresie II wojny światowej, gdy budynek na krótko przejęło Luftwaffe.
Kamienicę przy Gdańskiej 30 (narożnik ul. Krasińskiego) wybudowano nieco wcześniej, w latach 1895-1896. Autorem projektu zamówionego przez fotografa Oskara Ewalda był również Józef Święcicki (zaprojektował ponad 60 budynków w Śródmieściu, z czego aż 21 znajduje się przy Gdańskiej). „Rękę” znanego bydgoskiego budowniczego poznać można po eklektycznych dekoracjach fasady, w tym przypadku neobarokowych. Ciekawostką jest, że na dachu znajdowała się pracownia fotograficzna właściciela kamienicy. Została zaprojektowana w formie narożnej nadbudówki, przykrytej szklanym dachem.
Oba budynki są prywatną własnością (Gdańską 30 zarządza ADM w imieniu wspólnoty mieszkaniowej) i zostały wyremontowane z pomocą dotacji.
- Przez 50 lat kamienice Śródmieścia były eksploatowane w sposób barbarzyński. Musimy teraz zrobić wszystko, by przywrócić stan pierwotny - mówi Anna Rembowicz-Dziekciowska z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.