Pracownicy MWiK są oburzeni, że nie wypłacono im nagród rocznych. - Rada nadzorcza przyzna je na pewno zarządowi - twierdzą.
- Wszystko nam zabierają - narzeka nasz Czytelnik. - W zeszłym roku przed Bożym Narodzeniem każdy liczył na „trzynastkę”. Nikt jej nie dostał. Talonów też nie było. Na Wielkanoc dostaliśmy jałmużnę w wysokości 100 złotych i to tylko dlatego, że powalczyły o nią związki.
Wprowadzeni w błąd
- Zostaliśmy wprowadzeni w błąd. Zarząd utwierdzał nas w przekonaniu, że wynik finansowy firmy jest na tyle zły, że uniemożliwia wypłatę „trzynastek” - mówi Stanisław Kozanecki, przewodniczący zakładowej „Solidarności”. - Wtedy nie szliśmy na udry, nie chcieliśmy konfrontacji, bo znamy realia rynku. Tymczasem okazało się, co zostało również opublikowane na stronie internetowej, że spółka osiągnęła wysokie zyski! Domagamy się wypłaty nagród rocznych, tym bardziej, że słyszymy o zamiarze przyznania ich szefostwu. Z naszych negocjacji z zarządem jednak niewiele wyszło. W tych dniach odbędzie się wśród załogi referendum strajkowe. Jeśli pracownicy będą za, strajk ruszy pierwszego grudnia. Nie mogę mówić o jego szczegółach, żeby nie „odkrywać się” przed władzami spółki.
Wody nie zabraknie
Nieoficjalnie wiadomo, że pracownicy realizowaliby jedynie wezwania awaryjne, natomiast cała reszta prac ma stanąć. Akcja protestacyjna nie ma również dotknąć bydgoszczan, a w ich kranach wody nie zabraknie.
- Wyniki finansowe Miejskich Wodociągów i Kanalizacji po 11 miesiącach 2004 roku (strata finansowa przekraczająca 2 miliony złotych) uniemożliwiły zarządowi podjęcie decyzji o wypłacie dodatkowego wynagrodzenia - napisano w stanowisku zarządu przekazanym „Expressowi” przez Magdalenę Marszałek, rzeczniczkę spółki. - Zarząd jest zawsze gotowy do rozmów, ale nie ugnie się pod presją groźby strajku, tym bardziej że wysuwane żądania są niemożliwe do spełnienia.
