Paweł Wojciechowski komentuje swój występ na mistrzostwach świata

Paweł Wojciechowski zamieścił na swoim facebookowym profilu wpis, w którym skomentował swój występ w Londynie.

- Mistrzostwa świata kończę z niedosytem, aczkolwiek na zacnym 5. miejscu, o które walczyło przecież około 30 osób. Lepszych było tylko 4, nie wspomnę o tych, którzy chcieliby być w Londynie. Sezon jeszcze się nie kończy, jeszcze jest sporo do zrobienia. Po finale MŚ mogę powiedzieć tyle, że już wiem, że rok 2017 jest najlepszym w mojej karierze. Nie dlatego że zdobyłem największe trofea, nie dlatego że zarobiłem najwięcej, bo tak nie jest i nawet nie dlatego, że pobiłem rekord życiowy. Jest to najlepszy rok dlatego, że zrobiłem krok naprzód, że moja świadomość idzie na równi z moimi umiejętnościami, dlatego, że ciężko pracowałem, żeby osiągnąć tę stabilizację wyników, którą mam, a wiem, że jestem dopiero na początku drogi, dlatego że w końcu jestem zdrowy i mogę dawać z siebie wszystko i sprawia mi to radość , ale przede wszystkim dlatego że zaufałem mojemu trenerowi dwa lata temu. Ufałem mu jak było kiepsko i cały czas mu ufam, bo wiedziałem i wiem, że w końcu znajdzie na mnie sposób i że małymi kroczkami dojdziemy do tego, żebym był coraz lepszym tyczkarzem i sportowcem - komentuje Paweł Wojciechowski.

**

Dwa srebra - Lisek i Kszczot! Wojciechowski piąty [ZDJĘCIA]**

Co jeszcze napisał bydgoski sportowiec?

- Mam nadzieję, że ta współpraca będzie trwała i że czeka nas jeszcze wiele wspólnych wzlotów i upadków. Musimy pamiętać, że sport tylko dla nielicznych jest pasmem zwycięstw, nie ma wielu ludzi i konkurencji, które mają swoich dominatorów, każdy kiedyś przegrywa i każdy zaczynał z innego miejsca. Przede mną wiele imprez międzynarodowych, w których przygotowanie włożę całe swoje serce i wiele wysiłku. Nie udało się teraz, może uda się w hali, a jeśli nie, to też nie zawieszę broni... będę walczył do końca. Dziękuję Wam za wsparcie! - kończy zawodnik Zawiszy.

ZOBACZ TEŻ: