Rozmowa była nawiązaniem do opublikowanego 17 września w mediach społecznościowych spotu, w którym minister obrony Mariusz Błaszczak wspominał o planie użycia Sił Zbrojnych RP w ramach samodzielnej operacji obronnej. Zatwierdził go w 2011 roku Bogdan Klich, były szef MON.
Mariusz Błaszczak wspomniał w spocie: - Rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski. Plan użycia Sił Zbrojnych, zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły.
We wspomnianej rozmowie w Programie Pierwszym Polskiego Radia minister Paweł Szrot podkreślił, że zgodnie z planami obrony Polski na linii Wisły z 2011 roku, miasta, miasteczka i wsie we wschodniej Polsce czekałby los ukraińskiej Buczy, czyli absolutne zniszczenie. Ciężkie walki miejskie i potężne straty w ludności dotknęły by także Bydgoszcz, która w przypadku konfliktu podzieliłaby los miast ukraińskich - Bachmutu czy Mariupola.
Paweł Szrot zauważył, że wobec planu obrony z 2011 roku, niezrozumiałym jest rozformowanie jednostek, które miały brać udział w obronie Wisły. Zawracali na to uwagę oficerowie w ostatnim odcinku serialu dokumentalnego "Reset", który emitowała Telewizja Polska.
Szef Gabinetu Prezydenta RP informował, że plany obrony z 2011 r. odzwierciedlały realną siłę polskiej armii. Pytał więc: - Dlaczego w takim razie rząd PO-PSL nie wzmacniał polskiej armii, żeby te plany jak najprędzej zmienić?
Źródło: (PAP)
