Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paulo Bento selekcjonerem reprezentacji Polski? Grzegorz Mielcarski: Problem jest inny!

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Grzegorz Mielcarski
Grzegorz Mielcarski Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska
Mam nadzieję, że selekcjonerem zostanie trener, który da reprezentacji Polski przede wszystkim odpowiedni mental. Tego nam brakuje. Chodzi też o to, żeby jeszcze raz obudzić w naszych piłkarzach taki charakter, aby byli w stanie dla kadry poświęcić wszystko, dali od siebie dużo więcej niż dotychczas. Dobrze, że po nieudanej przygodzie z Paulo Sousą nie jesteśmy zrażeni do trenerów z Portugalii. Gdyby tak było, mówiłoby to o naszej małostkowości - mówi w rozmowie specjalnie dla nas Grzegorz Mielcarski, reprezentant Polski w latach 1991-1998, były napastnik m.in FC Porto, Górnika Zabrze, Olimpii Poznań.

Wszystko wskazuje na to, że wkrótce Portugalczyk Paulo Bento zostanie ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Jeśli tak się stanie, to będzie dobry wybór Polskiego Związku Piłki Nożnej i jego prezesa, Cezarego Kuleszy?
Osobiście nie znam dobrze Paulo Bento. Dobre jest jednak to, że jeśli PZPN zdecydował się na trenera z zagranicy, to na takiego, który wcześniej prowadził już inne reprezentacje dłużej niż kilka miesięcy. Bento przez cztery lata był selekcjonerem Portugalii, tyle samo czasu pracował z Koreą Południową. Mam nadzieję, że to będzie trener, który przede wszystkim da reprezentacji Polski odpowiedni mental. Tego nam brakuje.

Z reprezentacją Portugalii Paulo Bento nie zanotował dobrych wyników, prowadzona przez niego drużyna odpadła po fazie grupowej w mistrzostwach świata w 2014 roku. Zupełnie inaczej było w przypadku zespołu z Azji. Korea Południowa wyszła z trudnej grupy podczas mistrzostw świata w 2022 roku, dopiero w 1/8 finału przegrała z Brazylią.
Trudno jest, aby trener wygrywał wszystkie mecze. Czasami jest tak, że nie wynik, a styl gry prowadzonego przez niego zespołu broni trenera. Wiadomo jednak, że to wyniki budują atmosferę wokół reprezentacji, chociażby dziennikarze dają wtedy trenerowi więcej czasu, żeby spokojnie pracował. Gdy wybieraliśmy trenera Paulo Souse, gonił nas czas. Teraz też za wiele go nie ma, bo wkrótce rozpoczynają się mistrzostwa Europy. Uważam, że PZPN powinien mieć plan B i C, gdyby jednak Bento nie został selekcjonerem. W ogóle myślę, że powinniśmy bardziej obserwować trenerów na rynku.

Nasuwa się mi jednak przede wszystkim taki wniosek, że obojętnie kto zostanie selekcjonerem, bardzo ważne jest, aby stworzyć pewną łączność pomiędzy selekcjonerem a prezesem PZPN, aby wszystko obudować ludźmi godnymi zaufania, którzy mają autorytet i osobowość. Tego mi brakuje już od jakiegoś czasu w polskiej piłce. Kogokolwiek nie wybieraliśmy w ostatnim czasie na selekcjonera, brakowało między najważniejszymi osobami w związku a selekcjonerem kadry tak zwanych łączników.

Myśli pan o zatrudnieniu dyrektora sportowego reprezentacji Polski?
Dokładnie tak. Brak dyrektora sportowego reprezentacji jest jedną z przyczyn tego, dlaczego w stosunkowo niedługim czasie cały projekt związany z wyborem nowego selekcjonera upada. Trener powinien mieć się z kim kontaktować w różnych ważnych sprawach. W ostatnich czterech latach mieliśmy praktycznie czterech selekcjonerów, ale potem wszystko się jakoś rozsypywało. Wybieramy trenera, pokazujemy go mediom, piłkarzom, dajemy się wszystkim nacieszyć i na końcu okazuje się, że jednak czegoś brakuje. Podejrzewam, że chętnych na takie stanowisko byłoby wielu.

Oczywiście, nie jest to pierwsza i najważniejsza sprawa, ale ważna. Minione lata pokazały, że brakuje człowieka, który byłby spoiwem pomiędzy sztabem trenerskim a ludźmi w PZPN. W ogóle więcej osób powinno pracować przy reprezentacji Polski.

Gdyby PZPN zdecydował się na zatrudnienie 53-letniego Portugalczyka, w skład sztabu reprezentacji powinni wchodzić także Polacy?
Niekoniecznie. Gdyby jednak Paulo Bento pozwolił dokooptować do swojego sztabu Polaka, byłoby to na pewno odważne z jego strony. To jednak trener musi być przede wszystkim silną osobowością, powinien mieć autorytet.

Paulo Bento będzie w stanie wprowadzić do reprezentacji Polski bardziej ofensywny styl gry, którego w ostatnim czasie naszej kadrze tak bardzo brakowało?
Niekoniecznie, ale to też nie znaczy, że nie wprowadzi. Nasza reprezentacja zresztą wielokrotnie pokazywała, że potrafi grać do przodu. Nie było to regularne, ale silnym zespołom potrafiliśmy się przeciwstawić, jak chociażby Hiszpanom, czy Niemcom. Bardziej chodzi o to, żeby jeszcze raz obudzić w naszych reprezentantach taki charakter, żeby byli w stanie dla kadry poświęcić wszystko, dali od siebie dużo więcej niż dotychczas.

Po nieudanej przygodzie z Paulo Sousą, nie powinniśmy być zrażeni do zatrudniania trenera z Portugalii?
Dobrze, że nie jesteśmy. Gdyby tak było, mówiłoby to o naszej małostkowości jako narodu. To jak zachował się Paulo Sousa nie świadczy o tym, że wszyscy Portugalczycy są cwaniakami i kombinatorami. Mi też nie byłoby miło, gdyby o Polakach wszędzie mówiono, że są złodziejami i lubią pić alkohol, bo wiadomo, że tak nie jest.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Paulo Bento selekcjonerem reprezentacji Polski? Grzegorz Mielcarski: Problem jest inny! - Portal i.pl