https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pątnicy modlą się nogami

W czwartek na Jasnej Górze witani będą pielgrzymi z diecezji bydgoskiej. Na zdjęciu jeszcze w pełni sił po starcie
W czwartek na Jasnej Górze witani będą pielgrzymi z diecezji bydgoskiej. Na zdjęciu jeszcze w pełni sił po starcie Tomasz Czachorowski
Na odcinku między Górką Klasztorną a Osiekiem nad Notecią przeżyć można, co najmniej kilka - pozytywnych - wstrząsów, a to było dopiero dwadzieścia kilometrów pielgrzymki na Jasną Górę.

[break]
Grupa Złota, wędrująca z Górki Klasztornej do Częstochowy (93 osoby), idzie od 19 lipca. Dojść do celu ma w czwartek. Pątników spotkaliśmy na starcie i towarzyszyliśmy im przez pierwsze cztery etapy wyprawy. Takich pielgrzymów na dziko po drodze pojawiło się więcej (na rowerach, z wózkami, itp.). Ruszamy bez specjalistycznych butów (ogrodowe crocsy), bez odpowiedniej na upał odzieży (dżinsy), z butelką wody. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że tak (nie)przygotowana wyprawa skazana jest na porażkę...
Iść, ciągle iść...
Pielgrzymka to sprawnie działająca maszyneria. Butów nikt nie rozdaje, ale poza tym nad każdym otwiera się parasol bezpieczeństwa. Idą i księża, i lekarze. Bagaż i napoje są zawsze o krok przed pielgrzymką (jadą busem i ciężarówką). Nikt niczego nie dźwiga (chyba, że własne albo cudze problemy). Wiadomo, że starsza pani z żółtego domku w jednej z wiosek zawsze czeka na pielgrzymów z czereśniami, a bodajże na dziesiątym kilometrze pracownice spółdzielni mleczarskiej rokrocznie wyjdą na drogę z jogurtami i kefirami. Pielgrzymowi z łapanki nie będzie więc potrzebna wałówka. Idziemy prawą stroną drogi (żar leje się z nieba, ale dzięki Bogu wieje też wiatr), nad bezpieczeństwem grupy czuwa dwóch chłopaków z nadzoru ruchu. Jeden (ma ksywkę Orzeł) chwali się, że do Częstochowy zmierza już dziesiąty raz. Jedyne, co go irytuje, to kamizelka odblaskowa uszyta chyba z plastiku, bo cholernie grzeje w plecy. I zbyt blisko przejeżdżające auta („Raz oberwałem w łokieć lusterkiem, ale obyło się bez gipsu”). Drogowcy mają krótkofalówki, sprawnie kierują wahadłem samochodom. A kierowcy się nie wściekają. W życiu nie widziałam tylu zadowolonych i machających do obcych ludzi facetów. I kierowców PKS-ów, rolników w kombajnach. Cywile zatrzymują się, podają wodę, proszą po cichu o modlitwę. „Prosicieli” będzie na trasie więcej.
Życiowa stopa puchnie
Przystanek pierwszy minął niepostrzeżenie, to kościół w Łobżenicy (ok. 2,5 km od miejsca startu). Dłuższy odpoczynek będzie dopiero w parku DPS-u w Falmierowie (za 10 km, a stopy jednak źle znoszą klapki, pojawiają się zwiastuny pęcherzy). Dziewczynie, która idzie obok, krwawią rany na ścięgnach przy stopach. Wygląda na to, że jej buty są nierozchodzone. Falmierowo. Pół godziny laby. Dobra dusza daje mi w prezencie skarpetki, a pracownicy tamtejszego DPS (opiekują się niepełnosprawnymi intelektualnie kobietami) mają dla nas górę pieczonych kiełbasek, ciasta, napoje, na trawie rozłożyli koce, ale zanim się człowiek przeciągnie, już trzeba iść dalej. Niebo się zachmurza, zaczyna lekko padać. Co za ulga... Kilometr siedemnasty. W Polanowie koło gospodyń wiejskich upiekło setki kotletów („Przecież to niedziela, kotlety muszą być!” - tłumaczą z uśmiechem).
List od Boga
Czas nas goni. Wracamy na drogę. W lekkim deszczu idzie się i wspaniale, ale i ciężko zarazem. Dżinsy grzeją niemiłosiernie, buty mają zbyt cienką podeszwę, stopy źle znoszą rytmiczne uderzanie w asfalt („Nie zwalniamy, nie ociągamy się”). Od spraw doczesnych - i od widoku asfaltu - odrywają i stawiają do pionu duchowe pogadanki szefów pielgrzymki oraz energetyczne piosenki. Piorunujące wrażenie zrobiło też nagranie „Listu Boga”, odtworzone z głośników. Chciało się po jego wysłuchaniu iść dalej i dalej, i dalej...

Statystycznie coraz młodsi

Według danych GUS, od lat 70. i 80. pątnictwo systematycznie się w Polsce odmładza. Obecnie ponad 50 procent pielgrzymkowego ogółu to studenci i młodzież szkół średnich. Osoby starsze dominują w tzw. pielgrzymkach bliskich. Co do popularności miejsc, największym zainteresowaniem cieszy się Jasna Góra i Sanktuarium Miłosierdzia w Łagiewnikach.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ewa
do pieczenia chleba.
k
kxionc
ale nas przybędzie między nogami
o
odon
Niedowidzisz , toć to tył grupy- chyba kłamiesz
b
b.pielgrzym
MAŁO NAS !, MAŁO NAS !
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski