https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Parkowanie przy uczelniach graniczy z cudem

Zbigniew Kowalewski
Zaczęło się oblężenie uczelni wyższych w mieście - studenci prawie zabijają się o miejsca. Nie chodzi o miejsca na studiach, ale o to, gdzie zaparkować samochód.

Zaczęło się oblężenie uczelni wyższych w mieście - studenci prawie zabijają się o miejsca. Nie chodzi o miejsca na studiach, ale o to, gdzie zaparkować samochód.

<!** Image 3 align=none alt="Image 180001" sub="Tak wyglądała wczoraj okolica Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Na zdjęciu ulica Chodkiewicza - na chodniku sznur zaparkowanych aut
Fot.: Tadeusz Pawłowski">

- Dwadzieścia minut - tyle idę na uczelnię, żeby wysłuchać jakiegoś wykładu - tak mówi student z Chojnic, który wybrał Uniwersytet Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Problem polega na tym, że student z Chojnic wszędzie jeździ samochodem, na wykłady i ćwiczenia, z wynajmowanego mieszkania na Wyżynach. Parking pod UKW przy ul. Chodkiewicza od początku roku akademickiego pęka w szwach. Przed usytuowanym w pobliżu marketem „As” nie wolno parkować, jeśli nie jest się klientem. Zamoyskiego, Paderewskiego, 20 Stycznia - zapchane samochodami, jak tylko się da. Na Mickiewicza nie do końca wolno. Pozostaje szukanie miejsca wśród willi w okolicach Litewskiej i Cichej. Niedawno pojawiły się tu oferty okolicznych mieszkańców, którzy zaczęli za pieniądze udostępniać miejsca na podwórkach.

Student jak klient

- Ja i tak parkuję przy „Asie”, na razie nikt mi nic nie zrobił, a trudno udowodnić, że akurat przez cały dzień nie siedziałem w markecie - mówi Włodzimierz Zielewski, student drugiego roku socjologii.

<!** reklama>

- To znak czasów, student, jak każdy, może mieć samochód. Ale my nie możemy nic zrobić, żeby rozwiązać problem braku miejsc parkingowych - mówi Tomasz Zieliński, rzecznik UKW w Bydgoszczy.

Uniwersytet Kazimierza Wielkiego boryka się z kłopotami parkingowymi od dłuższego czasu - głównie chodzi o miejsca przy Chodkiewicza. Tam na parkingu zmieści się maksymalnie kilkadziesiąt samochodów. Ale nie wszyscy mają tak źle. Przy głównym budynku oraz przy ul. Przemysłowej działają parkingi dla wykładowców uczelni. Abonament jest śmiesznie niski - to tylko 65 złotych za rok! Kłopot w tym, że nie zawsze wykładowca ma zajęcia, ale miejsca opłaconego nikomu innemu nie wolno zająć.

Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy podobne problemy ma przy budynku przy ul. ks. A. Kordeckiego. W obiektach w Fordonie tak samo - tłok przed obiektami uniwersytetu i pobliskimi akademikami.

- Zaparkowanie na Łęczyckiej to cud - mówi studentka UKW z akademika. Nic dziwnego, bo w pobliżu znajduje się także Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Łukasz Szuwalski, mieszkaniec bloku przy ul. Curie-Skłodowskiej nie przebiera w słowach: - Mam przy Łęczyckiej garaż. Ulice są zapchane autami. Najgorsze jest to, że niektórzy zaczęli parkować auta przed wjazdami do garaży. W ciągu ostatnich dwóch lat wzywałem straż miejską kilka razy!

Tłok przed „Łuczniczką”

Tymczasem bydgoskie prywatne uczelnie wyższe o zmotoryzowanych studentach pomyślały już dawno.

- Trudno na to nie zwrócić uwagi - mówi Monika Żuchlińska, rzeczniczka Kujawsko-Pomorskiej Szkoły Wyższej. K-PSW rozbudowuje swoje obiekty przy ul. Toruńskiej. Część miejsc parkingowych z tego właśnie powodu jest w tej chwili wyłączona z użycia, ale po skończeniu łącznika parking będzie - i to większy. Na razie studenci i kadra korzystają z parkingu przed halą „Łuczniczka”. Marsz stąd na uczelnię zajmuje około minuty.

Z budynkiem przy ul. Piotrowskiego K-PSW ma duży problem. Tam nie ma gdzie parkować.

Wyższa Szkoła Gospodarki problemu z parkowaniem właściwie nie ma. Uczelnia ma przy swojej siedzibie w Śródmieściu dwa parkingi na ponad trzysta samochodów. Parkowanie kosztuje 80 groszy za godzinę, a pieniądze idą na cele studenckie.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
assssa
...biedni studenci....człowiek po nastu latach pracy (po studiach) nie ma na samochód, a tu widać, że nowy narybek kasy ma pełno....po co studiuje, skoro nie ma ofert pracy...?
M
Mirek
Mówią,że sudenci biedni,to skąd mają tyle samochodów?
s
stróż
Trzeba postawić parę stojaków u-kształtnych na rowery i jeździć rowerami.
m
m
A po stypendium socjalne też podjeżdżają samochodami?
:-)
Byle studencina podrzędnej uczelni musi teraz przyjechać na zajęcia furą, bo co koledzy powiedzą. Ja też skończyłem studia i pewnie nikt mi nie uwierzy, ale chodziłem wówczas pieszo i jeździłem komunikacją miejską! Szok, prawda?
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski