Panowie K. i czołganie

<!** Image 1 align=left alt="Image 7786" >Dwaj panowie K. i dwa oblicza polskiego biznesu. Jan Kulczyk pewnie już pozostanie ikoną politycznego kapitalizmu, symbolem biznesmena, który potrafił dobrze żyć z władzą i zbijać na tym fortunę.
Za to z drugiego pana K. - Romana Kluski władza próbowała zrobić oszusta. Kluska - najpierw dziecko szczęścia polskiego kapitalizmu, szef Optimusa, firmy, która w dużym stopniu skomputeryzowała Polskę, potem aferzysta Roman K. w pokazowy sposób aresztowany przez antyterrorystów, oskarżony o wyłudzenie 30 mln zł. „Przekręt” miał polegać na tym, że Optimus wywoził do Słowacji komputery, które wracały do Polski i trafiały do szkół. A to dlatego, że importowany sprzęt komputerowy był zwolniony z cła i VAT a sprzedawany w kraju - obłożono 22-procentową stawką. Dam sobie rękę uciąć, że odpowiedzialni za ten idiotyzm politycy i urzędnicy mieli gęby pełne frazesów o wspieraniu polskiej przedsiębiorczości.
Roman Kluska trzeci rok walczy o odzyskanie dobrego imienia. I wygrywa. NSA orzekł, że nie było wyłudzenia, prokuratura - że nie było przestępstwa. Zakończony wczoraj proces to też zwycięstwo, mimo tego, że Kluska chciał 1,5 mln odszkodowania, a sąd zasądził 5 tys. zadośćuczynienia. Ważne jest to, że sąd uznał krzywdę. Kluska zapowiada, że nie odpuści. I warto mu kibicować, bo problem władzy, która wie lepiej i której zdaje się, że wszystko jej wolno - dotyka każdego z nas. Niestety, przypomnimy sobie o tym, gdy znów jakiś ważny urzędnik będzie nas próbował „przeczołgać”.