https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pan Tadeusz umarł w domu. A aktu zgonu nie ma

Katarzyna Bogucka
Filip Kowalkowski
Pan Tadeusz z Fordonu umarł w domu. Ratownicy, którzy go reanimowali, nie mogli wypisać karty zgonu. To może tylko lekarz, ale czy zjawi się natychmiast?

Sąsiedzi zmarłego wcale nie są pewni, czy ciało zostało zabrane tej samej nocy, której doszło do dramatycznej śmierci. Stawiają raczej na ranek. - Atak serca przydarzył się panu Tadeuszowi między godziną 21 a 22 
- mówi jeden z sąsiadów. 
- Na pewno usłyszałbym, że ciało jest wynoszone, bo z nerwów do rana nie zmrużyłem oka, zresztą podobnie jak inni sąsiedzi, no i na pewno wdowa czekająca przy mężu na lekarza i na zakład pogrzebowy...

Ustawa ledwo żywa

Formalności medyczne podczas śmierci człowieka w jego własnym domu powinny być jasne, a wciąż nie są.

O tę jasność walczy m.in. Kujawsko-Pomorski Związek Pracodawców Ochrony Zdrowia (członek ZPOZ „Porozumienie Zielonogórskie”) z Szymonem Kopą czele, który jednocześnie jest przedstawicielem Fundacji „Zdrowie dla Ciebie”. - Przez dwa ostatnie lata domagamy się od Ministerstwa Zdrowia uregulowania kwestii stwierdzania zgonu i wystawiania karty zgonu.

Oficjalnie, zgodnie z rozporządzeniem ministerstwa, powinni się tym zajmować koronerzy. - Nie zajmują się, bo wciąż nie skorygowano przepisów. Obowiązuje ustawa z 1961 roku - mówi Szymon Kopa.

Rząd chce ujawnienia danych klientów telewizji kablowej. Sprawdzą, kto nie płaci abonamentu

Tłumaczy, że osobą odpowiedzialną za stwierdzenie zgonu w domu jest lekarz POZ z najbliższej przychodni, a po godzinie 18 , w weekendy, w święta, lekarz z tzw. nocnej i świątecznej opieki medycznej. Tyle że nie zawsze jest to oczywiste. 
Przepisy nakazują, żeby zgon stwierdzał lekarz, który opiekował się zmarłym w jego ostatniej chorobie.

A co, jeśli był to lekarz w innym kraju, albo medyk z rodziny, czyli nie z najbliższego POZ? Ratownik medyczny? Może jedynie wypisać kartę medycznych czynności ratunkowych. - Zlecenie im wypisywania kart zgonu byłoby kolejnym obciążeniem tej grupy zawodowej, która przecież przejęła już sporo kompetencji lekarskich. Należałoby także zmienić, czyli poszerzyć, program szkolenia ratowników medycznych - zauważa Krzysztof Wiśniewski, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.

Za biedni na koronera?

Lekarze POZ mają pełne ręce roboty. - Zapewniamy świąteczną i nocna opiekę medyczną niemal całej Bydgoszczy. Zgonów w domu pacjenta stwierdzamy bardzo dużo, nawet do ok. 150 miesięcznie, ok. 4 dziennie, najwięcej w weekendy. Kart wystawiamy więcej, niż wszystkie 55 przychodni dziennych w mieście - wylicza Szymon Kopa.

- Przepisy nie podają czasu, w jakim lekarz musi kartę zgonu wypisać. To też jest niedoregulowane prawnie od lat - zauważa specjalista. Fundacja „Zdrowie dla Ciebie” sama wprowadziła standardy postępowania w opisywanych sytuacjach.

- Zgodnie z higieną pracy, od zgłoszenia zgonu do przyjazdu lekarza, nie powinno minąć więcej niż 3 godziny. Chyba że... w międzyczasie jest natłok wyjazdów do pacjentów, powiem dosadnie, żywych, którzy potrzebują pomocy. To lekarz zawsze decyduje o kolejności wyjazdów. Który wyjazd jest ważniejszy, ten ma pierwszeństwo. Powołanie koronerów bardzo pomogłoby i lekarzom, i rodzinom, dla których każda chwila po śmierci bliskiej osoby jest ważna, trudna i trwa w nieskończoność. Usprawniłoby pracę, komunikacje, dochodzenie swoich praw.

W sobotę, po raz 10., w auli Bydgoskiej Szkoły Wyższej przy ul. Unii Lubelskiej 4 C odbyła się tradycyjna impreza kulturalno-biesiadna BLINY 2017.

Bliny 2017 w Bydgoszczy [zdjęcia]

Do powołania, i opłacania, koronera jest uprawniony starosta powiatu. - Starosta bydgoski odpisał nam w zeszłym roku, że nie ma pieniędzy - ubolewa Szymon Kopa. Pisał w tej sprawie do wszystkich 24 starostów z regionu. I zawsze ta sama odpowiedź: nie ma pieniędzy...

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
taurus
Z rodziną czekaliśmy w Bydgoszczy 12 godz. na lekarza, tata zmarł w nocy i lekarz z ,,fundacji zdrowie na ciebie,, odmówił nam przyjazdu, a lekarz z przychodni przyjechał dopiero około 13.00 o wcześniej miał już umówionych pacjentów.
M
MALKONTENT
A skąd ja mam wiedzieć,czy ,,dziadek,,umarł,czy tylko ,,udaje,, i wobec tego potrzebuje natychmiastowej pomocy?????DZWOŃCIE NA 112 ,ŻE ,,DZIADEK,, UMIERA.....ALBO CO!! WTEDY PRZYJEDZIE POGOTOWIE I EWENTUALNIE STWIERDZI ZGON...POZOSTAJE PYTANIE,CO DALEJ????LECIEĆ NP. W NOCY PO ŚPIĄCEGO DOKTORA OPIEKUJĄCEGO SIĘ CHORYM OSTATNIO...,KTÓRY PRZECIEŻ ŚPI W SWOIM DOMU????CZY CZEKAĆ DO RANA??? A JAK LECZYŁ SIĘ W SZPITALU??? LEKARZ PRZYJEDZIE ZE SZPITALA????JUŻ TO WIDZĘ JAK PĘDZI!!!!
S
SUMA SUMARUM
NO CÓŻ TOĆ MAMY WSPANIAŁEGO HRABIEGO RADZIWIŁŁA ZA MINISTRA !!!!! NASZ SZACOWNY I NIEOCENIONY KOSTEK MINISTER ZDROWIA ZNÓW WPADŁ NA PORONNY POMYSŁ . PRZYCHODZĄ CI ZAISTE POKRĘTNE MYŚLI ( KRĘTEK BLADY ZATAKOWAŁ TWÓJ MÓZG). JESTEŚ ZAPEWNE Z LINII BARBARY , A TA PRZECIEŻ CIERPIAŁA NA FRANCĘ , ZWANĄ PODÓWCZAS NIEMOCĄ KUREWNIKÓW I CUDZOŁOŻNIKÓW ! CHŁOPIE OPANUJ SWOJE POMYSŁY , BO TRZA CIĘ BĘDZIEMY MUSIELI LECZYĆ NACIERAJĄC RTĘCIĄ I WSADZIĆ CIĘ DO DOBRZE OGRZANEGO PIECA , BYŚ WYPOCIŁ PORONNE POMYSŁY . MIEJ MNIE MAIN GOTT W OPIECE I NIE ZSYŁAJ NA MNIE TAKIEGO MINI-STRA !
w
wybe
Boże jak ciężko w tym kraju żyć ! W każdej dziedzinie bajzel i spychologia. Nikt nic nie wie i nikogo nic nie obchodzi. W mojej rodzinie w takim przypadku trzeba było przywieźć i odwieźć lekarza z POZ zmarłego oczywiście na swój koszt własnym autem lub taksówką. Tego nie obejmuje ubezpieczenie zdrowotne. Należy się postarać dostać do szpitala albo umierać w swoim domu, we własnym łóżku, a nie włóczyć się poza rejon (nie ma rejonizacji) !
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski