https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Paliwo idzie w górę, a ceny galopują

Sławomir Bobbe
Nie urodzaj lub jego brak, nie deszcze lub susza, ale arabscy szejkowie do spółki z krajami OPEC zdecydują o wysokości powakacyjnych podwyżek. Bo że nastąpią, jest już przesądzone.

Nie urodzaj lub jego brak, nie deszcze lub susza, ale arabscy szejkowie do spółki z krajami OPEC zdecydują o wysokości powakacyjnych podwyżek. Bo że nastąpią, jest już przesądzone.

<!** Image 3 align=none alt="Image 89128" sub="Rosnąca cena paliwa najpierw uderza w transportowców, a dalej w końcowego klienta / Fot. Dariusz Bloch">Kierowcy już teraz reagują depresją na widok cen na stacjach paliw. Prognozy mówią o tym, że już w sierpniu cena litra etyliny przekroczy 5 złotych, oleju napędowego złotych 6. Jeśli to nastąpi, możemy być pewni, że wrzesień upłynie nam pod znakiem podwyżek. Na pierwszy ogień pójdzie transport. Jest wielce prawdopodobne, że w dużych miastach regionu pójdą w górę bilety komunikacji miejskiej. Chyba że miasta przyznają większe dotacje do działalności swoich spółek, w ten sposob łagodząc im podwyżki paliw. Dlaczego dopiero we wrześniu? Bo po wakacjach zbiorą się rady miast, które muszą takie propozycje przegłosować. Toruńskie MZK już złożyło wniosek do ratusza o zgodę na podwyżki. - Chcemy, żeby bilety kosztowały minimum 2 złote i 30 groszy lub żeby miasto zwiększyło nam dotację – powiedziano nam w firmie. - Rok temu litr oleju kosztował nas 2 złote 90 groszy netto, dziś kosztuje 3 złote 57 groszy. A ceny biletów ani dotacja przez rok nie drgnęła. Liczymy na zgodę, bo długo tak działać się nie da.

Do przeszłości przechodzą też bilety lotnicze za „kilka” złotych. Nawet sieci uznawane za tanie podnoszą ceny swoich usług. Nic w tym dziwnego, paliwo stanowi nawet 40 procent kosztów funkcjonowania linii lotniczych Dość powiedzieć, że tona lotniczego paliwa jeszcze rok temu kosztowała około 700 dolarów, teraz trzeba zapłacic za nią jeszcze raz tyle.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

O ile latać nie musimy, to jeść jak najbardziej. Główny Urząd Statystyczny wykazał, że od stycznia do kwietnia tego roku ceny żywności, w porównaniu z analogicznym okresem roku 2007, wzrosły już o ponad 7 procent.

<!** reklama>Centrum Badania Opinii Społecznej z kolei zbadało, że ponad połowa Polaków musiała ograniczyć zakupy niektórych produktów lub zamienić je na tańsze, ale gorszej jakości. W dodatku rodacy w związku z podwyżkami kupują coraz mniej.

Dość nieoczekiwanie oazą spokoju w wyścigu cen wydają się być hipermarkety. - Często jest tak, że krótkotrwałe wahania cen są w ogóle niewidoczne dla naszych klientów. Jeśli jednak podwyżkowy trend jest długi i stały, będzie to również widoczne na naszych półkach – uważa Przemysław Skory, rzecznik sieci Tesco. - My jednak podpisujemy umowy długoterminowe, na duże partie towaru. Umowa zawiera cenowe widełki, w których strony zobowiązują się do realizacji zamówienia. Typowym przykładem są karpie. Choć sprzedajemy je na wigilię, to kontrakt na nie podpisujemy zaraz po zakończeniu świąt. Dzięki temu możemy mieć niskie ceny.

Oznacza to jednak tyle, że część podwyżek będą musieli zamortyzować nam producenci i dostawcy. Oni borykają się z kolejnym problemem, który akurat nas, konsumentów, cieszy.

Rosną bowiem na szczęście nasze wynagrodzenia. W województwie kujawsko-pomorskim – jak podaje Urząd Statystyczny w Bydgoszczy – płaca brutto w sektorze przedsiębiorstw pod koniec maja wyniosła 2565 złotych brutto. Radość pracowników może potrwać krótko, jeśli za wzrostem płac nie pójdzie wzrost wydajności. Przedsiębiorcy już zapowiadają, że zatrudnienie nie będzie już takie dynamiczne jak w zeszłym roku. Firm nie stać po prostu na przyjęcie nowych ludzi.

- Najważniejszym problemem w 2008 będzie wzrost wynagrodzeń oderwany od wzrostu wydajności pracy. Z badań Narodowego Banku Polskiego wynika, że podwyżki wynagrodzeń planuje w tym roku 41% przedsiębiorstw. Podwyżki te obejmą 45% pracowników, a wzrost wynagrodzenia o co najmniej 5% planuje jedna trzecia firm. Problem w tym, że w 27,5% przedsiębiorstw już dzisiaj wzrost wynagrodzeń przekroczył poziom wzrostu wydajności pracy, a tendencja ta będzie się nasilała – uważa Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

To paliwo zostanie z nami na dłużej. Polska kończy kluczową inwestycję

To paliwo zostanie z nami na dłużej. Polska kończy kluczową inwestycję

Krzysztof Gawkowski o Nawrockim: Porządny człowiek nie bierze udziału w ustawkach

Krzysztof Gawkowski o Nawrockim: Porządny człowiek nie bierze udziału w ustawkach

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski