Palenie szkodzi zdrowiu, zabija, nieładnie pachnie - lista szkód powodowanych przez papierosy jest długa. Komisja Europejska nie zakazuje jednak ich palenia. Postanowiła utrudnić życie palaczom... zabezpieczeniem.
Chodzi o trzy pierścienie, które spowodują, że papieros przestanie się palić w momencie, gdy nikt się nim nie zaciągnie.
Od 17 listopada 2011 r. na rynku mogą znajdować się wyłącznie papierosy samogasnące - LIP (Low Ignition Propensity - z ang. „niska skłonność zapłonu”). Koncerny tytoniowe miały ponad dwa lata na przygotowanie swojej linii produkcyjnej do wytwarzania takich papierosów.
<!** reklama>Producenci zapewniają, że mimo kosztów, które ponieśli, nie planują podwyżek. Jak mówią, cena papierosów jest kształtowana przez tak wiele czynników, że dodatkowy koszt nie ma większego znaczenia. Czy te zapewnienia okażą się prawdziwe, przekonamy się w grudniu.
British American Tabacco prowadzi częściową sprzedaż papierosów zgodnych z nową normą bezpieczeństwa od czerwca. Firma JTI sprzedaje hurtowniom już tylko takie papierosy.
Imperial Tobacco Polska SA zapewnia, że wszystkie ich marki zostały zaprojektowane tak, by zapewnić ten sam co wcześniej smak papierosów. - Zgodnie z doświadczeniami związanymi z papierosami LIP w krajach, w których są już one obowiązkowe, nie ma różnicy w smaku papierosów. Doświadczenia z rynków USA, Kanady, Australii i Finlandii pokazują też, że konsumenci dość szybko akceptują papierosy LIP - mówi Joanna Grabowska, kierownik ds. Korporacyjnych Imperial Tobacco Polska SA.
Finlandia - jako jedyny kraj Unii - wprowadziła krajową regulację z wyprzedzeniem, w kwietniu 2010 r.
Cel, jaki przyświecał europejskim urzędnikom, jest szczytny i strażacy potwierdzają, że niedopałki są powodem wielu podpaleń, ale nie większości. - Niewłaściwe posługiwanie się ogniem przez osoby dorosłe jest najczęstszą przyczyną podpaleń mieszkań, lasów, traw, itd. Ludzie zostawiają niedopalone ogniska, pozostawiają rzeczy łatwo palne w pobliżu kuchenek, papierosy też znajdą się w tej wyliczance, ale straż nie prowadzi aż tak szczegółowych statystyk z przyczyn pożarów - mówi rzecznik PSP w Toruniu, Małgorzata Jarocka-Krzemkowska.
Tomasz Płaczkowski, rzecznik z Bydgoszczy, dodaje, że gdy straż przyjeżdża na miejsce pożaru i widzi wypaloną kanapę czy fotel, to można się domyślić, że przyczyną był niezgaszony papieros, ale w raporcie pisze się podpalenie. Stąd nie ma żadnych liczb, ani statystyk na ten temat. Jedynie z doświadczenia strażaków wiadomo, że takie przypadki się zdarzają, ale nie są to najczęstsze przyczyny pożarów.
Dziennik „Rzeczpospolita” podał, że co roku na świecie z powodu pożarów wywołanych niedopałkiem papierosa ginie 70 tysięcy osób. Liczba ludności na świecie wynosi niemal 7 miliardów ludzi. Problem dotyczy więc 0,0001 proc. populacji. W Unii Europejskiej żyje około 502 mln 489 tys. osób.
Nie ma żadnych dowodów na to, że rzucony na stóg siana samogasnący papieros nie wywoła pożaru. Do podpalenia może dojść zanim papieros sam zgaśnie. Podobnie jest w lasach.
- Człowiek i tak musi myśleć, samogasnący papieros nie rozwiąże problemu - mówią strażacy.
Palacze też sceptycznie podchodzą do tematu. - Jeżeli ktoś zasypia z papierosem w ustach, to przeważnie jest pijany. Podpalić może się od razu po zapaleniu papierosa - czytamy na forach internetowych. Są też ostrzejsze wypowiedzi, krytykujące Komisję Europejską i unijne przepisy.
- Dla mnie to może być problem, bo lubię, paląc papierosa, odłożyć go na popielniczkę i zaciągnąć się nim po chwili. Strasznie irytujące będzie odpalanie go trzykrotnie. Podobno powoduje to absorpcję jeszcze większej ilości substancji smolistych - mówi pan Jarosław, który jest palaczem od 30 lat.
