Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Palący problem papierosa [FELIETON]

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Papieros, co prawda, powoduje raka, ale za to jak fajnie się z nim wygląda... - taki żarcik rzucił lata temu Woody Allen w jednym ze swoich filmów. I pewnie nie przypuszczał, że szyderstwo z palaczy, pozujących na Bogarta czy Marlenę Dietrich, dzisiaj srogo by oprotestowano.

http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpgPapieros, co prawda, powoduje raka, ale za to jak fajnie się z nim wygląda... - taki żarcik rzucił lata temu Woody Allen w jednym ze swoich filmów. I pewnie nie przypuszczał, że szyderstwo z palaczy, pozujących na Bogarta czy Marlenę Dietrich, dzisiaj srogo by oprotestowano. Ale co się odwlecze... Reżyser ma teraz problem z papierosami jako propagator nikotynizmu - co jest, delikatnie mówiąc, dosyć dziwaczne. I zastrzegam, że piszę to jako gość, który w życiu nie palił.

Tak więc Allen zrezygnował właśnie z premiery w Indiach świetnego filmu „Blue Jasmine”. Miał bowiem, zgodnie z tamtejszym prawem, do scen, w których bohaterowie palą, doklejać anonse o szkodliwości palenia. Proszę to sobie wyobrazić - wzruszamy się w kinowej ciemnicy losem bohaterki, której zawalił się cały świat, a tu na ekranie wyświetla się: „Palenie zabija!”. Oczywiście, rozumiem idee ruchów antynikotynowych, bo przecież papierosy raczej nie czynią nas zdrowszymi. I doceniam to, że przez parę dekad udało się zrobić z palenia coś wyjątkowo niemodnego. A udało się pewnie też za sprawą piętnowania gwiazd, które z papierosa zrobiły sobie element „fajnego wyglądania”. Tyle że są granice. Kiedyś w „Bohaterze ostatniej akcji” wyszydzano hollywoodzkie produkcje, w których wszyscy byli młodzi, piękni i zdrowi. Dziś są też niepalący. A papierosy nie istnieją. To zaklinanie rzeczywistości przypomina mi prezydenta Iranu, który z całym przekonaniem stwierdził kiedyś, że w Iranie nie ma homoseksualistów... Krucjaty takich organizacji jak Smoke-Free Cinema, ataki choćby na „Avatara”, w którym bohaterka sięga po papierosa, sprawiają, że producenci boją się pokazywać dziś nawet popielniczki.

<!** reklama>

Na marginesie - jeśli ktoś chce pokazać klimat lat 50. czy 60., to papieros jest czymś nieodzownym. Pamiętacie „Good Night, and Good Luck” i amerykańską redakcję, siwą od dymu? Albo niedawno prezentowany szwedzki serial „Zbrodnie namiętności”, gdzie wszyscy kopcą? Dobrze, że nikomu nie przyszło do głowy „czyszczenie” z papierosów takich filmów.

Ale co dalej? Palenie szkodzi, ale przecież nadwaga też. Dokładnie tak samo mamy tu konflikt kwestii społecznych z wolnością osobistą. Może więc już niebawem schab sprzedawany będzie z banderolą „obżarstwo zabija”? A z popfilmów znikną ludzie, którzy jedzą cokolwiek poza kiełkami i soją?

Mariusz Załuski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!