Siatkarki ŁKS Łódź już dawno zapomniały, że są beniaminkiem Orlen Ligi. Potrafiły się postawić mistrzowi Polski z Polic i wywieźć ze Szczecina punkt. Dlatego dziś pałacankom wcale nie będzie łatwo.
Dzisiejszy rywal Pałacu, to jeden z tegorocznych beniaminków Orlen Ligi i trzeba przyznać, że podopieczne trenera Michała Maska bardzo dobrze sobie radzą. W ostatnich trzech meczach łodzianki zdobyły 7 pkt - 3:1 z Muszynianką, 2:3 w Policach (!) i 3:1 z PTPS Piła.
Z kolei pałacanki z tego samego okresu uzbierały tylko dwa punkty po przegranych tie-breakach w Legionowie i Ostrowcu Świętokrzyskim.
- Jestem rozczarowany tym tie-breakiem - mówił po spotkaniu z KSZO trener Adam Grabowski - bo dużo o tym rozmawialiśmy z zespołem, na treningach też próbujemy robić dużo takich elementów, żeby ograniczyć te błędy, bo robiliśmy ich średnio po dwadzieścia parę, po trzydzieści. W środę do tie-breaka zrobiliśmy ich dziesięć, ale nawet się nie odezwałem, cicho siedziałem, nawet ich nie pochwaliłem, żeby czegoś nie popsuć. Okazało się, że w tie-breaku zrobiliśmy tych błędów siedem. W całym meczu popsuliśmy sześć zagrywek, z czego pięć w tie-breaku. Nie da się wygrać meczu przy takich liczbach - nie ukrywał po meczu w Ostrowcu bydgoski szkoleniowiec Adam Grabowski.
W pierwszej konfrontacji pomiędzy tymi drużynami w Łodzi Pałac zgarnął trzy punkty, wygrywając 3:1. No, ale wtedy i bydgoski zespół, i beniaminek były zupełnie na innych biegunach sportowej dyspozycji.
- Czy wygrywamy czy przegrywamy, jesteśmy zespołem i to jest naszym głównym atutem. Jak będziemy grać zespołowo i cieszyć się z gry, to będziemy wygrywać - twierdzi kapitan Joanna Kuligowska.
Dzisiejsze spotkanie 21. kolejki rozpocznie się w „Łuczniczce” o godz. 18.00. Transmisja w Polsacie Sport. To drugi kolejny mecz Pałacu w telewizyjnym „okienku” (w środę kibice mogli obejrzeć bydgoszczanki w meczu Ostrowcu Św.).