Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałac na wyjeździe. Na razie jak mantra: błędy własne

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Ewelina Krzywicka w pierwszym meczu przeciwko Impelowi Wrocław w "Łuczniczce".
Ewelina Krzywicka w pierwszym meczu przeciwko Impelowi Wrocław w "Łuczniczce". Tomasz Czachorowski
Po sobotniej wygranej Budowlanych Toruń 3:1 z Legionovią, zespół bydgoskiego Pałacu spadł na 9. miejsce w tabeli Orlen Ligi. Czy ma szansę odbić 8. miejsce?

W niedzielę o 17.00 podopieczne Adama Grabowskiego zagrają na wyjeździe z Impelem Wrocław. Mecz 24. kolejki Orlen Ligi odbędzie się w Centrum Sportu i Rekreacji w miejscowości Jelcz-Laskowice.

Rywalki, którymi opiekuje się Marek Solarewicz są wiceliderkami rozgrywek, tuż za obrończyniami tytułu, Chemikowi Police plasując się na drugiej lokacie.

W ostatnich meczach wrocławianki wygrały z Budowlanymi Łódź, Muszynianką oraz PTPS Piła. Z kolei pałacanki maja na koncie same przegrane – z ŁKS Łódź, BKS Bielsko-Biała i Budowlanymi Toruń.

- Z tyłu głowy może siedzieć to, że punkty są nam bardzo potrzebne, bo kilka ostatnich meczów było takimi, że teoretycznie powinnyśmy je urywać. Teraz będzie nam dwa razy trudniej, bo mierzymy się z drużynami z góry tabeli i musimy grać tak, żeby w tych meczach coś ugrać. Teraz już nie mamy nic do stracenia, a możemy jedynie sprawić niespodzianki - mówi w rozmowie na stronie klubowej Ewelina Krzywicka, najlepiej punktująca zawodniczka Pałacu.

I dodaje:

- Od tych trzech meczów będzie na pewno dużo zależało. W każdym wychodzimy na boisko po to, żeby zdobyć punkty, więc teraz nie odpuścimy. Przegrałyśmy pojedynki, w których powinnyśmy punktować i teraz trzeba ten zamiar przełożyć na te, w których teoretycznie nie musimy. Z przeciwnikami silniejszymi od siebie możemy zagrać na luzie, nie mamy nic do stracenia, bo nie jesteśmy faworytkami. W pierwszej rundzie potrafiłyśmy walczyć z tymi zespołami, więc czemu teraz nie miałybyśmy czegoś ugrać? Wiemy, że te drużyny też mają swoje problemy, bo nie wygrywają wszystkiego. Druga runda zawsze jest trudniejsza i każdy zespół ma już swoje w nogach i w głowach. My zresztą chyba bardziej w głowach niż inni… Mogę zagwarantować kibicom to, co zawsze: walkę!

O przyczynach ostatnich porażek swojego zespołu trener Adam Grabowski mówił po derbowym meczu w „Łuczniczce” z Budowlanymi Toruń (1:3).

- Jeśli mecz przegrywa się czterema małymi punktami, to 15 punktów różnicy w błędach własnych (35-20 – przyp. Fa), to co ja mam powiedzieć? To jest czysta matematyka. Po raz kolejny przegrywamy błędami własnymi i nie możemy tego opanować. Jak bym wiedział, jak temu przeciwdziałać, to na pewno bym to zrobił. Wdrożyłbym jakieś nowinki, czy poprawki itd. Ale nikt nie jest w stanie tego przewidzieć, że w prostych sytuacjach występują proste błędy. I teraz jest pytanie. Bo ja analizuję wszystkie mecze. W Bielsku-Białej zrobiliśmy też około 40 błędów własnych. Zrobiłem podział na błędy, które muszą się zdarzyć, bo to jest gra błędów i nie da się bezbłędnie grać. I były błędy, które kosztują nas przegrane. I taka analiza była, tylko że ja ograniczyłem się do analizy ustnej, bo nie chcę zawodniczki męczyć błędami własnymi, bo bardziej interesuje mnie to, co jest dobre na boisku. A jeżeli my po raz kolejny deklasujemy przeciwnika w ataku, to chyba nie jest znowu aż tak źle. Zwłaszcza że siła ognia po tamtej stronie była spora. No ale matematyka jest nieubłagana i ja z tą matematyką nie dam sobie rady. Mamy proste piłki, mamy trudne sytuacje, przebijamy w aut. Odrabiamy straty, już przeciwniczkom coś zaczyna nie wychodzić i zaczyna się denerwować, a my psujemy zagrywkę, pomagamy, podajemy rękę. Na pewno dziewczyny nie robią tego celowo, nie chcą tego, ale tak się dzieje. Ja przede wszystkim podziękowałem dziewczynom po meczu za walkę, bo nikt nie może im odebrać ambicji, woli walki i determinacji w tym meczu. Może po prostu ta grupa, oczywiście ze mną na czele, nie jest w stanie do końca sezonu opanować tych błędów własnych. Ale cieszy mnie to, że jeżeli gramy taktycznie i gramy to, na co się umówiliśmy, to to realizujemy i to przynosi korzyść.

W pierwszym meczu w „Łuczniczce” Pałac przegrał z Impelem Wrocław 0:3. Trzymamy kciuki za dobrą postawę w rewanżu. Początek dzisiejszego meczu w miejscowości Jelcz-Laskowice o godz. 17.00.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!